Śledczy pracujący na miejscu katastrofy 10 kwietnia chcą zebrać wierzchnią warstwę ziemi na głębokość meta. Chodzi o obszar o wymiarach 700 na 200 metrów.

W tej chwili badamy teren. Pracuje koparka, która zbiera korzenie złamanych przez samolot drzew. Potem będziemy przekopywać, zbierać ziemię, żeby wejść na głębokość co najmniej metra. Chcemy zobaczyć, co tam się kryje - powiedział specjalnemu wysłannikowi RMF FM Andriej Jewsiejenkow, rzecznik władz smoleńskiego obwodu. Ciągle wykopujemy stamtąd części samolotu i rzeczy osobiste wbite w ziemię w czasie katastrofy. Pracujemy przy użyciu wykrywaczy metali. Używamy także psów - zaznaczył urzędnik w rozmowie z Przemysławem Marcem.

Dotychczas zidentyfikowano ciała 71 ofiar sobotniej katastrofy pod Smoleńskiem. Dane te podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródło w sztabie zajmującym się w Moskwie pomocą dla rodzin ofiar.