Prokuratorzy wojskowi badający katastrofę smoleńską wystąpili do specjalistów z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych w Warszawie o opinię dotyczącą fragmentów metalu znalezionych w brzozie, w którą uderzył Tu-154M - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa. Ekspertyza ma dotyczyć badań porównawczych "fragmentów metalu zabezpieczonych w Rosji w toku oględzin dwóch fragmentów brzozy w lutym i marcu 2013 r. oraz wycinków metalu pobranych jako materiał porównawczy z lewego skrzydła wraku Tu-154M".

Na podstawie tych badań biegli podejmą próbę jednoznacznego ustalenia, czy fragmenty metalu wykonano z tożsamego stopu co materiał porównawczy i czy pochodzą one ze skrzydła Tu-154M - wyjaśnił Maksjan. Zaznaczył, że materiał dowodowy potrzebny do badań wraz z postanowieniem prokuratorów zostanie niezwłocznie przekazany Instytutowi Technicznemu Wojsk Lotniczych.

Na początku kwietnia Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie informowała, że uszkodzenia brzozy ze smoleńska "mogły być spowodowane przez skrzydło samolotu Tu-154M". Trzy fragmenty metali w pniu drzewa - jak wtedy podawano - "najprawdopodobniej pochodzą z elementów konstrukcyjnych skrzydła samolotu", zaś "co do kolejnych siedmiu fragmentów metali biegli nie mogą wykluczyć, że one mogą pochodzić z tego samolotu".

Pod koniec kwietnia portal tvn24.pl informował, że szczególne wątpliwości śledczych badających katastrofę miał wzbudzić znaleziony w brzozie fragment elementu z siluminu. Ten stop miał rzekomo nie być używany w konstrukcji skrzydła tupolewa. Szef rządowego zespołu ds. katastrofy Maciej Lasek zdementował jednak te informacje. Jest to po duraluminium najbardziej rozpowszechniony materiał konstrukcyjny w lotnictwie - mówił o siluminie. Z tego stopu są wykonywane wszystkie odlewane elementy konstrukcyjne tupolewa, np. konsole zawieszania klap, wsporniki lotek i slotów - wyjaśniał. 

(mn)