W połowie maja polski prokurator generalny pojedzie do Moskwy. Andrzej Seremet chce ponaglać Rosjan, by przekazali naszym śledczym materiały w sprawie tragedii w Smoleńsku. Z kolei w najbliższą środę Seremet spotka się z Donaldem Tuskiem, by rozmawiać z nim o politycznym wsparciu, bez którego - jak twierdzi- "polskie śledztwo nie uzyska dynamiki".

Jakich dokumentów wciąż nie mogą zdobyć nasi prokuratorzy? Przede wszystkim Rosjanie nie chcą dopuścić polskich ekspertów odczytujących nagrania z kokpitu tupolewa do oryginalnych zapisów czarnych skrzynek. A bez tego specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych nie mogą wydać ostatecznej ekspertyzy i przekazać jej prokuraturze.

Seremet zdementował też rosyjski komunikat, że w 14 tomach akt przekazanych niedawno polskim śledczym są niemal wszystkie dokumenty, o które prosiliśmy. Najważniejszych nie ma. Przede wszystkim dokumentacji dotyczącej statusu lotniska oraz uprawnień i obowiązków kontrolerów - wyjaśnił prokurator generalny. Bez tych dokumentów nie można na przykład postawić ewentualnych zarzutów kontrolerom.

Seremet nie kryje też, że śledztwo doszło do takiego punktu, w którym bez nacisków dyplomatycznych i wsparcia politycznego stanie w miejscu: Żeby przy wykorzystaniu odpowiednich zabiegów dyplomatycznych uświadamiano stronie rosyjskiej konieczność realizacji polskich oczekiwań.