Polski rząd nie powinien dać się zaskoczyć publikacją raportu MAK - mówi zajmujący się międzynarodowymi aspektami śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej mecenas Piotr Schramm. Zachowania polskiego rządu w tej sprawie są dla prawnika niezrozumiałe i niekonsekwentne. Jego zdaniem, szanse na powodzenie działań, które wczoraj zapowiedział premier są bardzo niewielkie.

Z Piotrem Schramm rozmawiał reporter RMF FM Tomasz Skory.

Piotr Schramm: Ja trochę nie rozumiem tego, co się obecnie dzieje, dlatego że ja o osobiście pytałem pana premiera Donalda Tuska na jednym ze spotkań, czy myśmy jako strona polska wystąpili po 10 kwietnia do strony rosyjskiej o to, żeby wspólnie prowadzić, śledztwo prawno-karne, czy postępowanie komisyjne, czy cywilne - odpowiedz brzmiała "nie, nie wystąpiliśmy". Nie spróbowaliśmy nawet zapytać. Oczywiście uzasadnienie jest takie, że strona rosyjska pewnie by się nie zgodziła, ponieważ trudno się z nią negocjuje. No więc ja nie rozumiem tej niekonsekwencji. Wtedy gdybyśmy z taką prośbą wystąpili byłoby nam znacznie łatwiej, a dzisiaj premier Tusk mówi: "Ja dzisiaj będę występował o to, żeby strona rosyjska z nami kooperowała", podczas gdy jeszcze chwilę temu mówił : "Wtedy nie wystąpiłem, żeby prowadzić wspólne postępowanie, bo by się nie zgodzili". Więc jaka jest w ogóle szansa, że ktokolwiek dzisiaj się na to zgodzi. No oczywiście żadna. Tym bardziej, że strona rosyjska oficjalnie mówi, że raport jest skończony i że nie ma żadnych konsultacji.

Tomasz Skory: Możemy jakoś dzisiaj naprostować ten obraz, który poszedł w świat?

Piotr Schramm: Jak my dzisiaj mówimy o tym, że Ico, czy też, że rada będzie procedowała w tym zakresie, to ja nie mam wcale pewności, czy tak rzeczywiście będzie. Dlatego że konwencja i procedury są właściwa dla lotnictwa cywilnego, a to nie był lot cywilny. W związku z tym może się okazać, ze organy, które są właściwe dla konwencji chicagowskiej powiedzą: " My akceptujemy to, że Polska Federacja Rosyjska przyjęła sobie akurat tę konwencję, bo nie miała lepszej procedury, ale nie czujemy się kompetentni, żeby rozpatrywać wasze spory. Dlatego, że nie taki był charakter lotu., a ten, który był faktycznie w katastrofie smoleńskiej, jest wprost wyłączony w początkowych zapisach konwencji chicagowskiej.

Tomasz Skory: Ale nie wszystko przegrane?

Piotr Schramm: Nie wszystko, jeśli pan redaktor pyta, czy jest jeszcze jakaś szansa, to ona rzeczywiście jest. Natomiast to trochę zależy od tego, czy strona rosyjska zgodziłaby się na przykład na arbitraż, który rozstrzygnąłby kwestię tego, która ze stron ma rację.

.