Premier Donald Tusk zapewnił, że jego rząd nie będzie podejmował żadnego działania, które mogłoby choćby o jeden dzień opóźnić raport komisji szefa MSWiA Jerzego Millera na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Wszyscy spodziewaliśmy się, że raport będzie prędzej, pod koniec zimy - przyznał premier na piątkowej konferencji prasowej po spotkaniu w Pradze z szefem czeskiego rządu Petrem Neczasem. Jak jednak dodał, to nie politycy, a członkowie komisji decydują o terminie publikacji.

Ze strony rządu, z mojej strony, nie będzie żadnego działania, które mogłoby to publikację opóźnić choćby o jeden dzień i dlatego proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości i proszę o rzetelną ocenę tego, co się wokół raportu dzieje - kto upolitycznia te kwestię, a kto chce w spokoju, tak szybko jak to możliwe, sprawę wyjaśnić na gruncie eksperckich, fachowych analiz ze strony komisji - podkreślił Tusk.

Jak dodał, to nie politycy, ani Tusk, ani Kaczyński, nie będą wpływali na to, jak szybko tłumacze będą pracowali i jak szybko komisja ostatecznie podpisze do prezentacji raport.