W Moskwie ze zdumieniem odniesiono się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że nie rozpoznał ciała swojego brata, gdy trumnę przewieziono do Polski - podało radio Echo Moskwy. Rozgłośnia powołała się na wypowiedź "dobrze poinformowanego źródła" w stolicy Rosji przytoczoną przez agencję Interfax.

To urojenie, nic poza tym - oświadczył anonimowy rozmówca rosyjskiej agencji. Dodał on, że przedstawiciele Polski byli obecni przy wszystkich fazach ekspertyzy identyfikacyjnej.

Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj, że nie rozpoznał ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go do Polski. Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku (w Smoleńsku), i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on - oświadczył prezes PiS.

Mam podstawy - ale takie są w Polsce przepisy, że nie mogę głośno o tym mówić - żeby uznać, że w trakcie sekcji przeprowadzonej w Smoleńsku nie wszystkie części ciała, które tam były, należały do prezydenta Rzeczypospolitej - oznajmił prezes PiS. Jak dodał, z całą pewnością prezydent nie był generałem i nie nosił generalskich mundurów; to jest poza jakąkolwiek wątpliwością.