Pojawiające się doniesienia o rzekomych ustaleniach dotyczących przyczyn katastrofy należy traktować jedynie w kategoriach nieuprawnionych spekulacji - oświadczył w Smoleńsku Naczelny Prokurator Wojskowy płk Krzysztof Parulski. Pomimo wykonania ogromnej pracy śledztwo prokuratorskie tak naprawdę dopiero nabiera dynamiki - podkreślił.

Pojawiające się doniesienia o rzekomych ustaleniach dotyczących przyczyn katastrofy Parulski uznał za nieuprawnione spekulacje, nieodnoszące się do dotychczasowych ustaleń. Proszę, a wręcz apeluję o przyjęcie do świadomości, że tego typu insynuacje mogą jedynie skrzywdzić najbliższych ofiar katastrofy - podkreślił.

Zadeklarował też, że - rozumiejąc oczywiste zainteresowanie opinii publicznej okolicznościami tragedii - chciałby przekazywać informacje tylko jednoznacznie potwierdzone, oczywiście jeśli ich ujawnienie nie zakłóci prawidłowego toku prowadzonego śledztwa.

Seremet: To prokurator prowadzący śledztwo zdecyduje, czy ujawnić zapisy z czarnych skrzynek

Prokurator Generalny Andrzej Seremet podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM Romanem Osicą, że to prokurator prowadzący śledztwo podejmie decyzję, czy ujawnić zapis rozmów z czarnych skrzynek prezydenckiego Tupolewa. Ja oświadczyłem i to podtrzymuję, że z mojej strony nie widzę powodów, dla których nie miałaby ona być podjęta. Z wyjątkiem pewnych fragmentów, które być może rzeczywiście nie będą się nadawać do tego, żeby je ujawnić. Ale chcielibyśmy uczynić to w sposób transparentny - podkreśla Prokurator Generalny.

Odnosząc się do wczorajszej wypowiedzi obecnego w Smoleńsku prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego, który powiedział, że przez kilka sekund załoga samolotu mogła mieć świadomość, że dojdzie do katastrofy, Andrzej Seremet stwierdził jedynie, że nie ma jeszcze na ten temat informacji.