Prokuratura wojskowa odnalazła 141 ze 160 okolicznościowych monet NBP, które miał ze sobą na pokładzie tupolewa tragicznie zmarły prezes banku centralnego Sławomir Skrzypek. Do takich ustaleń dotarła nasza dziennikarka Agnieszka Witkowicz. Monety wyemitował Narodowy Bank Polski w związku z 70. rocznicą zbrodni katyńskiej.

Do tej pory podawano, że śledczy wiedzą tylko o 114 monetach. Okazuje się jednak, że to jedynie te znajdujące się w jednej torbie z napisem NBP znalezionej na miejscu katastrofy. Torba, ponieważ miała logo, jeszcze w maju została przekazana do banku. Były w niej monety o nominałach dwóch i dziesięciu złotych oraz 17 drewnianych etui.

Ale okazuje się, że tuż po katastrofie znaleziono także 27 innych sztuk - monety były porozrzucane. Ponieważ leżały luzem, prokuratura podejrzewała, że mogły już na pokładzie albo jeszcze w Polsce zostać wręczone niektórym z ofiar. Dlatego, wraz z innymi rzeczami osobistymi przekazano je do centrum szkolenia żandarmerii wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Tam czekały, aż ktoś się po nie zgłosi. Ale do dziś nikt ich nie odebrał.

W najbliższych dniach monety zostaną przekazane do Narodowego Banku Polskiego. Tak zdecydowali prokuratorzy.

Dodajmy, że cały czas nie udało się odnaleźć 19 monet z kolekcji, którą wiózł ze sobą Sławomir Skrzypek.

Monety - ze srebra i z domieszką miedzi - miały zostać rozdane podczas uroczystości w filharmonii w Smoleńsku, wieczorem 10 kwietnia. Mieli je otrzymać m.in. prezydencka para i kombatanci.