„Teorie zamachowe, teorie alternatywne urosły 2-3 lata po katastrofie smoleńskiej. One wtedy zebrały najwięcej zwolenników. Dzisiaj jest trudno z nimi walczyć, ale między innymi również przez bierność władz, bierność polityków” – mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Maciej Lasek. „My Polacy często dziwnie do różnych rzeczy podchodzimy – m.in. zdecydowanie bardziej wierzymy zachodnim ekspertom, nie naszym. Być może dzisiaj tę cenę warto zapłacić, żeby przestać się kłócić o Smoleńsk” – mówił były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

To jest coś, czego nam brakowało - ja nie mówię o działaniu politycznym - ale tak naprawdę czego nam brakowało przez pierwsze 2-3 lata po katastrofie smoleńskiej. Bo te teorie zamachowe, teorie alternatywne, wtedy właśnie urosły. One wtedy zebrały najwięcej zwolenników. Dzisiaj jest trudno z nimi walczyć, ale między innymi również przez bierność władz, bierność polityków - mówił w Maciej Lasek w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Marcinem Zaborski.

Dopytywany o których polityków chodzi, Maciej Lasek odpowiedział wprost: Platformy Obywatelskiej.

Popatrzmy na to, jako na błąd państwa, które nie było gotowe na to, żeby zmierzyć się z tym problemem. Wydaje mi się, że ten sam problem mamy dzisiaj. Jeżeli popatrzymy sobie na wypadek [premier Szydło - przyp. red.] w Oświęcimiu i dezinformację związaną z tym wypadkiem - rejestratorów nie ma, rejestratory są. Nie da się ich odczytać, da się odczytać. Państwo dalej jest niegotowe do tego, żeby zmierzyć się z takimi trudnymi tematami - dodał Lasek.

Były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych tłumaczył, że naukowcy badający okoliczności katastrofy nie byli powołani do tłumaczenia opinii publicznej postępów prac. Według niego, zmieniło się to "trzy lata po wypadku".

To w zasadzie był mój pomysł, kiedy widziałem, że nie ma żadnej innej możliwości walki z tymi teoriami, a proszę pamiętać, że trudno się walczy, jeżeli się nie ma dostępu do materiałów - mówił Maciej Lasek.

Odnosząc się do zapowiedzi wykonania dodatkowych badań laboratoryjnych w sprawie Smoleńska, Maciej Lasek powiedział: My Polacy często dziwnie do różnych rzeczy podchodzimy - m.in. zdecydowanie bardziej wierzymy zachodnim ekspertom, nie naszym. Być może dzisiaj tę cenę warto zapłacić, żeby przestać się kłócić o Smoleńsk.

Były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oceniał też kwestię ekshumacji ciał ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Jeżeli prokuratura nie będzie miała pewności co do okoliczności śmierci każdej ofiary tej katastrofy, a już wiemy, że nie powinno się to zdarzyć - to jednak doszło do zamiany ciał, można powiedzieć, że sekcje w Moskwie były wykonane niestarannie - jest to wybitna ostrożność procesowa, ale na pewno śledztwu nie zaszkodzi - uznał Lasek.

(j.)