Były minister sprawiedliwości, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski został przesłuchany jako świadek w śledztwie w sprawie m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.

Były minister sprawiedliwości, prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski został przesłuchany jako świadek w śledztwie w sprawie m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Krzysztof Kwiatkowski /Grzegorz Michałowski /PAP

Dodała, że w sumie przesłuchano już kilkudziesięciu świadków. 

W toku śledztwa zostali przesłuchani w charakterze świadków między innymi, pan Krzysztof Parulski i Krzysztof Kwiatkowski. Łącznie przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Prokuratura nie będzie komentowała treści ich zeznań - powiedziała Bialik.

Prokuratura nie chce też ujawnić, kto jeszcze został wezwany na przesłuchanie. W sprawie tej w charakterze świadka zeznawała też były minister zdrowia Ewa Kopacz i były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Z kolei na lipiec wezwany został na przesłuchanie szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk.

Chodzi o jedno z siedmiu postępowań prowadzonych przez zespół prokuratorów wyjaśniający okoliczności katastrofy smoleńskiej - w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i utrudniania postępowania, polegającego m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy w Smoleńsku.

Kwiatkowski w kwietniu 2010 roku był ministrem sprawiedliwości. Tuż po katastrofie, podobnie jak m.in. ówczesny naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski, był na miejscu. Wypowiedź Kwiatkowskiego dla mediów z miejsca katastrofy znalazła się na nagraniu dotyczącym m.in. spotkania 10 kwietnia 2010 r. ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergieja Szojgu i premiera Donalda Tuska. Materiał pod koniec października 2016 roku upubliczniło na swojej stronie Ministerstwo Obrony Narodowej. Kwiatkowski powiedział wówczas, że "grupa polskich prokuratorów i grupa ekspertów, którzy zajmują się badaniami tego typu zdarzeń i katastrof uda się z przedstawicielami strony rosyjskiej do Moskwy wraz z zabezpieczonymi i nienaruszonymi czarnymi skrzynkami samolotu i one będą poddawane badaniu z udziałem obu stron, czyli zarówno ze strony rosyjskich ekspertów, prokuratorów, jak i polskiej strony". Poinformował też, że na miejscu zespołem polskich śledczych będzie kierować naczelny prokurator wojskowy - Parulski.

(az)