Kolejny lot testowy odbywa Tu-154M o numerze bocznym 102 - maszyna bliźniacza do tej, która 10 kwietnia rozbiła się pod Smoleńskiem. Członkowie komisji Jerzego Millera, która bada okoliczności katastrofy, sprawdzają kolejne elementy działania samolotu. Jak podkreśla rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak, nie oznacza to, że poprzedni - wtorkowy - eksperyment się nie powiódł.

Tupolew odbył już jeden lot testowy - we wtorek. Wystartował wtedy w południe i przez kilka godzin krążył nad Polską. Przebywający na pokładzie eksperci komisji Millera mieli wykonać serię manewrów, by sprawdzić, czy załoga samolotu, który przed rokiem rozbił się w Smoleńsku, miała dość czasu, by przerwać zniżanie i bezpiecznie poderwać maszynę.

Drugi lot testowy odbywa się podobnie jak pierwszy nad lotniskiem wojskowym w Powidzu w Wielkopolsce. Jak powiedział oficer prasowy 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu kapitan Włodzimierz Baran, samolot przyleciał nad lotnisko ok. godziny 11.05. Eksperyment ma się zakończyć około południa.

"Nasz Dziennik" podał dzisiaj, że wtorkowy eksperyment zakończył się powodzeniem. Oznaczałoby to, że podczas lotu z wykorzystaniem tzw. automatycznego pilota, po naciśnięciu przycisku "uchod" samolot powinien odejść na drugi krąg. 10 kwietnia tak się jednak nie stało.