W tym samym czasie, kiedy Rosjanie kompromitowali Polskę w oczach świata, premier polskiego rządu relaksował się na nartach w Dolomitach - mówił w Sejmie Mariusz Kamiński w czasie debaty po tym, jak rząd przedstawił informację ws. śledztwa dotyczącego katastrofy w Smoleńsku. Poseł wystąpił tuż po prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim.

Ile trzeba mieć w sobie buty, żeby honor Polski był mniej ważny niż własny urlop? - pytał młody poseł PiS.

Panie premierze, wie pan, co mnie najbardziej w tym wszystkim bulwersuje tak, że burzy się we mnie krew? To, że dziewięć miesięcy temu w pewnym szczególnym momencie, a staliśmy wtedy obok siebie, widziałem w pana oczach łzy i to były prawdziwe łzy, to było na pogrzebie Sebastiana Karpiniuka, a dziś pozwala pan Rosjanom szargać prawdę o ostatnim locie Sebastiana Karpiniuka, pani senator (Krystyny) Bochenek, Grzegorza Dolniaka - mówił Kamiński przypominając parlamentarzystów PO, którzy zginęli w katastrofie.

Odwrócił się pan plecami do własnych przyjaciół i dlatego zadedykuję panu na końcu jeden cytat: "Człowiek bez honoru, to gorsze niż śmierć" (Miguel Cervantes de Saavedra - przyp. red.) - oświadczył Kamiński.