Bezpośrednie przyczyny katastrofy leżą po stronie rosyjskiej. Załoga była wprowadzona w błąd. To była przyczyna wypadku - powiedział Jarosław Kaczyński podczas debaty poświęconej informacji rządu o stanie śledztwa ws. katastrofy w Smoleńsku. Prezes PiS podkreślił, że chce pomóc rządowi w wyjaśnieniu przyczyn tragedii. Nie straszcie nas wojną - powiedział Kaczyński.

To nie jest tak, że jeżeli ktoś jest zdecydowany i twardy, szczególnie w takich sprawach, to na tym przegrywa. Na tym się wygrywa. Żadne wojny nam nie grożą. Rosjanie są dzisiaj słabnącym państwem - powiedział Kaczyński. W ten sposób odniósł się do słów Tuska. Dla Polski lepiej znać prawdę i nie mieć wojny, niż nie znać prawdy i mieć wojnę - powiedział premier Donald Tusk w Sejmie.

Prezes PiS pytał, dlaczego zapisy z czarnych skrzynek nie zostały zaprezentowane przez Polskę w czerwcu. Było niespełna dwa tygodnie do pierwszej rundy wyborów. Jeżeli ktoś mówi o politycznym wykorzystywaniu, to pan jest ostatnim, który może coś takiego powiedzieć - zwrócił się do premiera Kaczyński.

Premier Węgier Guyrcsany kiedyś się przyznał do tego, że kłamał. Pan się nie przyznaje, ale sytuacja jest podobna. Wtedy tam na Węgrzech doszło w końcu do chwili prawdy i sprawiedliwości. Ona jest dzisiaj egzekwowana. Niech pan nie zapomina, że Polacy nie są na pewno narodem głupszym niż Węgrzy - powiedział Kaczyński.

Rosja musi się liczyć z opinią międzynarodową

Prezes PiS uznał, że konieczne jest umiędzynarodowienie sprawy badania katastrofy smoleńskiej.

Chcielibyśmy pomóc wyjść rządowi z pułapki, z tego wszystkiego, na co złożyły się niezmiernie liczne błędy, które popełniał od samego początku, począwszy od decyzji podstaw prawnych działania - podkreślił Kaczyński.

Dodał, że Sejm powinien podjąć uchwałę ws. raportu MAK, która - zdaniem Kaczyńskiego - byłaby "aktem naprawczym wobec opinii światowej". Wobec tego wszystkiego, co straciliśmy poprzez ten realizm, który tutaj premier Tusk był łaskaw prezentować, a który takie kraje, jak nadbałtyckie, doprowadziłby do tego, że byłyby nie republikami w ramach Federacji Rosyjskiej, ale okręgami autonomicznymi. Cieszyliby się, że mają po kilka liceów, gdzie można w języku ojczystym się uczyć - ironizował.

W tym kontekście Kaczyński wymienił Łotwę, która - jak powiedział - "przez 18 lat nie miała nawet wyznaczonej granicy i żadnych stosunków z Rosją" i "świetnie się przy tym rozwijała".

Według Kaczyńskiego polskie uwagi do raportu MAK "całkowicie go dezawuują". W ocenie Kaczyńskiego załoga samolotu TU 154M podjęła rutynową procedurę schodzenia do wysokości decyzji. Została wprowadzona w błąd, nieostrzeżona i to była przyczyna wypadku. Jeżeli chodzi o przyczyny bezpośrednie, to one leżą po stronie rosyjskiej - powiedział.