"Chcę, żeby pan bronił polskiego interesu z taką samą siłą, jak ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka" - powiedziała w Sejmie Elżbieta Jakubiak (PJN) do premiera Donalda Tuska podczas debaty nad informacją rządu ws. katastrofy smoleńskiej.

Ja nie chcę pańskiej dymisji, nie powiem, że chcę pańskiej dymisji. Ja chcę, żeby pan dzisiaj dźwignął ten ciężar. Oczekuję od pana siły takiej, z jaką pan broni czasem racji swojej partii, środowiska, własnego ministra. Chcę, żeby pan bronił polskiego interesu z taką samą siłą, jak siedzącego za panem Cezarego Grabarczyka. Wtedy też przyniosę panu róże. Tylko żeby to było w imieniu państwa - powiedziała Jakubiak.

Zarzuciła rządowi Tuska, że po katastrofie smoleńskiej zaserwował Polakom "gorzką pigułkę bezradności państwa". To jest coś, czego nie możemy panu wybaczyć . Nie przyjmuję argumentacji, w której pan chowa się za Bogdana Klicha, za Edmunda Klicha, za Jerzego Millera. Chcę, żeby to pan wziął za to odpowiedzialność i przestał opowiadać, że nie może się pan włączyć w śledztwo prokuratorskie, że nic pan nie może. To świadczy o słabości tego państwa - oceniła Jakubiak. Jak dodała, ma poczucie, że "taktyką" Tuska jest: "Polacy, nic się nie stało". "Pan wycisza emocje, a jednocześnie je nakręca swoją bezradnością" - zwróciła się do Tuska.

Podkreśliła, że Rosja jeszcze w dniu katastrofy podjęła decyzję o powołaniu specjalnej komisji, na czele której stanął premier Władimir Putin. Ja nie chwalę rządu rosyjskiego, zdaję sobie sprawę, że ta wina będzie podzielona na winę polską i rosyjską. Ale chwalę reakcję państwa, które wie, jak (...) bronić własne interesy - zaznaczyła posłanka PJN.

Jak dodała prezentacja polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską powinna być przedstawiona tuż po ogłoszeniu raportu MAK. Według Jakubiak "straszliwym błędem" było nieupublicznianie do tej pory nagrań rozmów kontrolerów z wieży w Smoleńsku.