Nie wiem, czy ktoś sugerował cokolwiek pilotom, czy w ogóle wchodził do kabiny pilotów. Uważam, że nie powinno się prowadzić dyskusji na ten temat, dopóki nie zostanie zakończone śledztwo. Bo ono najpewniej odpowie na to pytanie - mówi w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times" gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

Jednocześnie przyznaje, że słyszał kiedyś, gdy wysoki rangą oficer sugerował załodze samolotu lądowanie w trudnych warunkach. Nie był to rozkaz, ale spowodował zamieszanie wśród pilotów. Czasem tylko niewinne pytanie, może spowodować podświadomą presję na podejmujących ważne decyzje lotników.

Natomiast gen. Skrzypczak nigdy nie słyszał, aby tego rodzaju sytuacja miała miejsce z udziałem jakiegoś polityka. Zaznaczył jednak, że pytania tylko: To nie da się nic zrobić? nie są czymś niezwykłym. Wszyscy wiedzieli, że takie pytania padają, a jeśli dzisiaj mówią, że nic o takich zachowaniach nie wiedzą, kłamią.

Byłem dowódcą, generałem, ale czy to wojskowy czy cywil, musi wiedzieć, że kiedy wchodzi na pokład samolotu, pilot jest tą osobą, która dowodzi i podejmuje decyzje - kończy rozmowę z "Polską The Times" gen. Waldemar Skrzypczak.