"Oczekiwaliśmy harmonogramu działań. Ich ograniczenie do noty dyplomatycznej, do przygotowania wizyty prokuratora generalnego jest rozczarowaniem - powiedział szef klubu PiS, komentując spotkanie Donalda Tuska i Andrzeja Seremeta. "Można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z chaosem, że znowu premier powiada: zaufajcie Rosjanom i czekajcie" - dodał Mariusz Błaszczak.

Minął już ponad rok od katastrofy i nie ma żadnego przełomu - mówił Błaszczak. Donald Tusk i Andrzej Seremet spotkali się w sprawie opóźnień w realizacji przez stronę rosyjską wniosków polskiej prokuratury. Po spotkaniu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że polski rząd przygotowuje notę podsumowującą wszystkie polskie prośby dotyczące śledztwa kierowane do strony rosyjskiej, które do tej pory nie zostały zrealizowane.

Szef klubu PiS powiedział też, że podstawowym błędem rządu był brak spisanego porozumienia w sprawie podstawy prawnej do badania katastrofy smoleńskiej.Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłaby polsko-rosyjska umowa z 1993 roku. Okazuje się, że konwencja chicagowska nie ma zastosowania, bo MAK nie przedstawił swojego raportu do Międzynarodowej Agencji Lotnictwa Cywilnego. W związku z tym Polska nie ma możliwości odwołania się do tej Agencji - zaznaczył.

Błaszczak był pytany, czy PiS będzie wnosić o postawienie premiera Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Bądźmy realistami. Wiadomo jaka jest większość w tym Sejmie. Takie działanie byłoby zupełnie nieskuteczne. Jestem przekonany, że opinia publiczna surowo osądzi premiera Donalda Tuska w nadchodzących, jesiennych wyborach - odpowiedział.