"Brak uprawnień pilotów zabił Lecha Kaczyńskiego" - pisze belgijski dziennik "Le Soir". W ten sposób komentuje raport komisji Millera ws. katastrofy smoleńskiej. Gazeta sceptycznie podchodzi do współodpowiedzialności Rosji za tę tragedię.

Ostatecznie przedstawiony w raporcie scenariusz wydaje się brzmieć: brak kompetencji polskich pilotów mógł być złagodzony przez rosyjską wieżę kontrolną. (…) Katastrofa była]więc sprawą czysto wojskową i techniczną, w której polityka nie odegrała żadnej roli - podsumowuje dziennik wyniki opublikowanego wczoraj w Warszawie raportu komisji ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera.

Artykuł sugeruje, że tak przedstawione wnioski są wynikiem upolitycznienia śledztwa. Pisze też, że cały raport jest odpowiedzią na opublikowany w styczniu przez Rosjan raport MAK-u, który Warszawa odrzuciła. Śledczy rosyjscy zrzucili całą odpowiedzialność za wypadek na polską załogę, która była pod presją dygnitarzy obecnych na pokładzie. Jeden z nich, generał Błasik, miał ślady alkoholu we krwi - przypomina dziennikarz "Le Soir". Warszawa uznała to za skandal. Sześć miesięcy później Polacy publikują swój raport, który w wielu miejscach potwierdza tezy Rosji, ale komisja wytyka też błędy po stronie rosyjskiej - wyjaśnia dziennik. Przyznaje on jednak, że według raportu główne przyczyny katastrofy są po stronie polskiej.

Gazeta odnotowuje również, że raport ministra Millera został ostro skrytykowany przez brata zmarłego prezydenta, Jarosława Kaczyńskiego. Cytuje także artykuł rosyjskiej gazety "Izwiestija", która oceniła, że za katastrofę odpowiedzialny jest sam Lech Kaczyński.