W Waszyngtonie ruszają rozmowy dotyczące unijnej pożyczki dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego - ustalił Krzysztof Berenda z redakcji ekonomicznej RMF FM. Chodzi o 200 miliardów euro, z czego Polska ma wyłożyć nieco ponad 6 miliardów euro.

Na tym wewnętrznym roboczym spotkaniu urzędników MFW mają zostać określone warunki, jakie za kilka tygodni Fundusz przedstawi poszczególnym rządom, w tym naszemu. Chodzi o ustalenie czasu trwania pożyczki i wysokości oprocentowania.

Rozmowy na ten temat mogły ruszyć dopiero teraz, bo to na wczorajszym szczycie w Brukseli zapadła decyzja, że rządy złożą się na ratowanie bankrutów.

Przywódcy 25 państw Unii Europejskiej (bez Czechów i Brytyjczyków) zgodzili się na podpisanie paktu fiskalnego. Co ciekawe, Polska - nie znając warunków - już zgodziła się na pożyczenie pieniędzy. Ogłosił to już jakiś czas temu premier Donald Tusk, a niedawno Narodowy Bank Polski wyraził wstępną zgodę. NBP wyłoży pieniądze ze swoich rezerw. Mówi się, że chodzi o kwotę 6,27 mld euro.

Pieniądze w formie pożyczki trafią do MFW, by pomóc bankrutom: Grecji i Portugalii oraz by uchronić przed zapaścią Włochy i Hiszpanię.

O pieniądze bardzo gorąco prosiła szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowej Christine Lagarde. Stwierdziła, że Europa potrzebuje solidnego wzrostu, większej integracji i potężnej zapory przed kryzysem. Zaznaczyła, że w związku z tym potrzebuje dodatkowych 500 miliardów dolarów na zwiększenie własnej "siły ognia".