Ważą się losy głosowania w Parlamencie Europejskim nad tak zwanym sześciopakiem. Wbrew oficjalnym zapowiedziom, może nie dojść do niego w przyszłą środę - dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borgignon.

Sześciopak to popularna nazwa pakietu aktów prawnych, które mają zabezpieczyć Unię przed kryzysami i oddalić widmo niemiecko-francuskiego dyrektoriatu, czyli faktycznej dwuwładzy Berlina i Paryża.

Zaproponowany przez Komisję Europejską pakiet legislacyjny (pięć rozporządzeń i dyrektywa) ma wzmocnić zarządzanie strefą euro, a także dyscyplinę budżetową strefy euro, m.in. poprzez lepsze egzekwowanie postanowień Paktu Stabilności i Wzrostu. Przewiduje on m.in. sankcje, gdy kraje UE przekroczą progi deficytu finansów publicznych bądź nie spełnią kryteriów równowagi makroekonomicznej.

Uchwalenie tych aktów prawnych, to jeden z ważniejszych celów polskiej prezydencji. Gdyby się nie udało, byłby to bardzo zły sygnał dla rynków finansowych w Europie. Byłaby to także prestiżowa porażka Polski.