W pierwszym kwartale nasz wzrost spowolnił z siedmiu dziesiątych procent do raptem czterech dziesiątych procent. Takie dane podał Główny Urząd Statystyczny.

Wyniki mogą się jeszcze pogorszyć. Wpadamy w niebezpieczną spiralę złych nastrojów w gospodarce. Działa tu taki mechanizm: pojawiają się złe dane i przedsiębiorcy zaczynają się bać. W efekcie wszyscy zaciskają pasa - a to dodatkowo szkodzi gospodarce. Na domiar złego cały czas jest problem z zachodem Europy, gdzie kryzys również jest w pełni i to się na nas odbija.

Od wielu miesięcy większość ekonomistów spodziewa się odbicia w gospodarce, ale ono cały czas nie następuje. Istnieje duże ryzyko, że wyjście na prostą znów może się opóźnić, więc w przyszłości możemy zobaczyć jeszcze gorsze dane.

Pełne dane o PKB w I kwartale 2013 r. GUS poda w środę o godz. 10.