Grecji nie uda się zredukować deficytu budżetowego bez ograniczania wydatków - ostrzegł władze w Atenach przedstawiciel Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nalegał też na redukcję zatrudnienia w sektorze publicznym.

Szef misji MFW w Grecji Poul Thomsen podkreślił na konferencji finansowej w Atenach, że Grecja osiągnęła już górną granicę tego, co można osiągnąć zwiększając podatki, i że musi teraz położyć nacisk na redukcję wydatków. Ostrzegł też, że jeśli nie będzie przyspieszenia reformy sektora publicznego, deficyt budżetowy kraju nie spadnie poniżej 10 procent PKB. Wezwał rząd grecki do "agresywnych działań" w celu redukcji rozmiarów sektora publicznego i podkreślał konieczność zajęcia się kwestią "zbyt wysokich i nieelastycznych płac".

Nie wyobrażam sobie, jak uzdrowienie fiskalne mogłoby postępować bez zajęcia się tymi tabu - stwierdził.

Grecja jest w trakcie negocjowania szczegółów drugiego międzynarodowego pakietu pomocy finansowej, w ramach którego mają zostać zmniejszone o połowę jej zobowiązania z tytułu posiadanych przez prywatnych inwestorów greckich obligacji. MFW nie proszono jeszcze o uczestnictwo w tym pakiecie.