Już 23 tysiące osób zatrudnionych w przemyśle dostało wypowiedzenia. A to dopiero półmetek zwolnień - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna". Najgorsza jest sytuacja w branży spożywczej.

Wśród 25 branż zatrudnienie spadło w 11. Najbardziej skurczyło się w przemyśle spożywczym, w którym pracę straciło aż 11 tys. osób. I to w sytuacji, gdy produkcja w tej branży szybko rośnie - w maju była o 12,2 proc. większa niż przed rokiem.

Spadek zatrudnienia w tej branży przy rosnącej produkcji można tłumaczyć przede wszystkim wysokimi inwestycjami z poprzednich lat. Zwiększyły one znacznie wydajność pracy, co spowodowało, że spadło zapotrzebowanie na pracowników - ocenia Tadeusz Pokrywka, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysł Spożywczy.

Mocno zmniejszyło się również zatrudnienie w przemyśle meblarskim - o 9 tys. do 126 tys. Zatrudnienie spadło, bo drożały materiały do produkcji i rosły wynagrodzenia. To podniosło koszty firm. Część z nich, aby utrzymać rentowność, ograniczało koszty osobowe poprzez zwolnienia - wyjaśnia dr Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio, analityk branży meblarskiej.