Ameryka została uratowana przed częściowym bankructwem. Na polskich giełdach nie ma jednak euforii.

Dziś, tuż przed świtem amerykańscy politycy uzgodnili i przegłosowali porozumienie w sprawie budżetu, co zakończyło 16-dniowy paraliż państwa. Notowania na warszawskiej giełdzie zaczęły się jednak spadkami. Po pierwszej godzinie sesji indeks WIG30 tracił pół procent. Po chwilowym uspokojeniu, od rana rosły przy tym kursy zagranicznych walut. Euro kosztowało o godzinie 10:00 dokładnie 4,17 zł i to sporo, bo przed świtem ten kurs oscylował w okolicach 4,15 złotych.

Słabe otwarcie na warszawskiej giełdzie może być zaskoczeniem, bo zakończenie kryzysu budżetowego w USA, największej światowej gospodarce powinno spowodować wzrosty na rynku. Tak się jednak nie stało, a to dlatego, że porozumienie jest bardzo kruche. Nie rozwiązuje ono problemu, tylko odsuwa go do lutego przyszłego roku. Wtedy grozi nam powtórka kryzysu.