"Małe partyjki, które wchodzą w skład Zjednoczonej Prawicy, muszą troszkę utemperować swoje apetyty. (…) Jeżeli to zrobią, jeżeli zrozumieją powagę swojej sytuacji, to będziemy próbowali się jeszcze porozumieć" - oświadczył szef klubu PiS Ryszard Terlecki niedługo przed startem narady kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Ma ono podjąć decyzje ws. przyszłości koalicji i obecności w rządzie polityków Solidarnej Polski i Porozumienia.

Zjednoczona Prawica od kilku dni zmaga się z poważnym wewnętrznym kryzysem.

Konflikt eskalował po sprzeciwie Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i Porozumienia Jarosława Gowina wobec dwóch przygotowanych przez PiS projektów ustaw: o ochronie zwierząt, popartej publicznie przez Jarosława Kaczyńskiego, i gwarantującej urzędnikom bezkarność za przestępstwa, jeśli miały one służyć walce z Covid-19.

W nieoficjalnych rozmowach z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim politycy Prawa i Sprawiedliwości podkreślali jednak, że "koalicja nie rozbiła się o futerka - głosowanie w tej sprawie tylko obnażyło podziały".

Długa jest lista pretensji przedstawicieli PiS pod adresem lidera Solidarnej Polski.

Jeden z ważnych ministrów rządu Mateusza Morawieckiego wskazał w rozmowie z naszym dziennikarzem, że Zbigniew Ziobro stawiał się na równi z Jarosławem Kaczyńskim - co w Zjednoczonej Prawicy jest niewybaczalne.

Na liście zarzutów znalazły się również m.in. forsowanie tematów ideologicznych bez konsultacji i próby prowadzenia polityki zagranicznej.

Losy Zjednoczonej Prawicy mogą rozstrzygnąć się już dzisiaj: na popołudniowym spotkaniu przy Nowogrodzkiej kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości ma podjąć decyzje ws. przyszłości koalicji i dalszej obecności w rządzie polityków Porozumienia i Solidarnej Polski.

Terlecki o "małych partyjkach", które muszą "utemperować swoje apetyty"

Krótko przed rozpoczęciem tych rozmów szef klubu PiS Ryszard Terlecki, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o to, jaka będzie decyzja ws. dalszego kształtu koalicji, odparł: "Z pewnością małe partyjki, które wchodzą w skład Zjednoczonej Prawicy, muszą troszkę utemperować swoje apetyty".

"Jeżeli to zrobią, jeżeli zrozumieją powagę swojej sytuacji, to będziemy próbowali się jeszcze porozumieć" - dodał.

Terlecki wyraził również przekonanie, że gdyby z rządu odszedł szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, to jego Solidarna Polska z pewnością nie pozostałaby w koalicji.

Na uwagę, że być może nie chodzi wyłącznie o stanowisko ministra sprawiedliwości, szef klubu PiS odparł natomiast, że "w pewnych środowiskach politycznych chodzi głównie o stanowiska i pieniądze".

Dopytywany zaś, czy nie wierzy w to, że politycy Solidarnej Polski i Porozumienia pozostaną w koalicji w imię realizacji wspólnego programu, Terlecki stwierdził: "Mam nadzieję, że niektórzy z posłów jednej i drugiej koalicyjnej partii przyjdą po rozum do głowy i zostaną w klubie".