W sobotę w południe podpisana ma zostać nowa umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy: takie nieoficjalne informacje ze "źródeł zbliżonych do kierownictwa PiS" przekazała Polska Agencja Prasowa. Według jej rozmówcy, planowane jest wspólne oświadczenie liderów trzech koalicyjnych ugrupowań: Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina.

Zjednoczona Prawica boryka się z poważnym wewnętrznym kryzysem od ubiegłego tygodnia.

W czwartek wieczorem na Nowogrodzkiej po raz kolejny zebrali się - by rozmawiać o przyszłości koalicji - najważniejsi przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości: prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, szef MON Mariusz Błaszczak, szef MSWiA Mariusz Kamiński, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, wiceprezesi partii Adam Lipiński i Antoni Macierewicz oraz były marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

W czasie mniej więcej 3-godzinnego spotkania politycy PiS zatwierdzili ustalenia wynegocjowane wcześniej przez liderów koalicyjnych ugrupowań: Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina.

W rozmowie z Polską Agencją Prasową "polityk ze ścisłego kierownictwa PiS" potwierdził wcześniejsze doniesienia o wejściu Jarosława Kaczyńskiego do rządu: jak podał, prezes PiS ma kierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej.

"Potwierdziliśmy m.in., że prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie nadzorował Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji" - przekazał również rozmówca PAP.

Dodał, że "zaakceptowane porozumienie obejmuje też jednego ministra dla Solidarnej Polski i (jednego - przyp. RMF) dla Porozumienia".

Jarosław Kaczyński wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego: "Wszystko na to wskazuje"

W tej chwili, przypomnijmy, rząd liczy 20 ministerstw, a po dwa resorty przypadają partiom Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina. W wyniku planowanej rekonstrukcji gabinet Mateusza Morawieckiego ma jednak zostać znacząco odchudzony, a w konsekwencji - o czym mówiło się jeszcze przed wybuchem kryzysu w koalicji - uszczuplony zostanie stan posiadania Solidarnej Polski i Porozumienia.

Zmiana, której wcześniej się nie spodziewano - a na którą wszystko obecnie wskazuje, to natomiast wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS miałby zostać wicepremierem i objąć nadzór nad trzema resortami siłowymi: MON-em, MSWiA i Ministerstwem Sprawiedliwości.

O możliwym wejściu Kaczyńskiego do rządu dziennikarze RMF FM informowali jako pierwsi już dwa dni temu, wczoraj natomiast istnienie takich planów potwierdził oficjalnie szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Terlecki stwierdził mianowicie, że "wszystko wskazuje na to", że prezes PiS dołączy do gabinetu Mateusza Morawieckiego, a dopytywany, czy Kaczyński zostanie wicepremierem, odparł: "Tak, oczywiście wicepremierem i Ministerstwo Sprawiedliwości będzie mu wtedy bezpośrednio podlegać".

Tak poważnego kryzysu Zjednoczona Prawica jeszcze nie doświadczyła

Ustalenia ws. nowej umowy koalicyjnej i zmian w rządzie wykuwały się w warunkach poważnego kryzysu w Zjednoczonej Prawicy.

Wybuchł on po tym, jak Solidarna Polska i Porozumienie sprzeciwiły się dwóm forsowanym przez PiS projektom ustaw: o ochronie zwierząt - popartej publicznie przez Jarosława Kaczyńskiego, a zakładającej m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego - oraz tzw. bezkarnościowej: gwarantującej urzędnikom bezkarność za przestępstwa, jeśli zostały one popełnione w celu walki z Covid-19.

W efekcie sporu nowela ustawy covidowej została zdjęta z sejmowej agendy, głosowanie nad "Piątką dla zwierząt" zaogniło natomiast konflikt: przeciw noweli zagłosowali bowiem wszyscy posłowie Solidarnej Polski i 2 parlamentarzystów Porozumienia, a 15 posłów partii Jarosława Gowina wstrzymało się od głosu.

Już przed głosowaniem negocjacje ws. nowej umowy koalicyjnej zostały zawieszone, po nim natomiast politycy PiS mówili wprost o końcu Zjednoczonej Prawicy, a ugrupowania Ziobry i Gowina nazywali "byłymi koalicjantami".

Równocześnie jednak wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel podkreślał we wtorkowej Porannej rozmowie w RMF FM: "Nie ukrywamy, że problemy były już wcześniej - i to miesiące temu. Jeśli pan premier jedzie do Brukseli na szczyt unijny, a współpracownicy ministra Ziobro łajają go na Twitterze w sposób dość obcesowy albo formułują swoje żądania wobec niego... (...) Ten problem koalicyjny narastał".

Zaznaczył również, że "fakty są takie, że dzisiaj to nie Porozumienie Jarosława Gowina jest głównym winnym, głównym sprawcą zamieszania. Oczywiście były lepsze i gorsze momenty (...). Ale dzisiaj to Solidarna Polska jest tutaj problemem".

W związku z kryzysem - poza serią narad kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości - doszło również w ostatnich dniach do spotkania prezesa PiS z Jarosławem Gowinem i dwóch spotkań Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą.

Dzisiaj natomiast rozmowy koalicyjne mają być kontynuowane: zdradził to wczoraj w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM wiceminister obrony Marcin Ociepa. Jak dodał, spotkanie umówione zostało właśnie po to, by dopiąć kwestię umowy.