Wenezuelski parlament uchwalił dekret o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie całego kraju, zaproponowany przez przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego i tymczasowego prezydenta Wenezueli Juan Guaido. "Stan wyjątkowy jest wprowadzony na terytorium całego kraju (...) z powodu katastrofalnej sytuacji w związku z przerwaniem dostaw elektryczności" - brzmi dekret podpisany przez Guaido, który zaapelował o "międzynarodową współpracę".

Wenezuelski parlament uchwalił dekret o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie całego kraju, zaproponowany przez przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego i tymczasowego prezydenta Wenezueli Juan Guaido. "Stan wyjątkowy jest wprowadzony na terytorium całego kraju (...) z powodu katastrofalnej sytuacji w związku z przerwaniem dostaw elektryczności" - brzmi dekret podpisany przez Guaido, który zaapelował o "międzynarodową współpracę".
Juan Guaido /Raul Martinez /PAP/EPA

Od późnego popołudnia w czwartek Wenezuela jest pozbawiona prądu, co pogarsza poważny kryzys gospodarczy w kraju: nie działa transport, dystrybucja wody i telekomunikacja. Co najmniej piętnaście osób zmarło w szpitalach, z których tylko nieliczne mają działające generatory prądu.

W czwartek wieczorem stanęły co najmniej dwie wielkie elektrownie, a awaria pozbawiła prądu dwadzieścia dwa stany Wenezueli. W piątek rano rząd ogłosił wstrzymanie lekcji w szkołach i działalności zakładów produkcyjnych.

Wenezuelscy eksperci twierdzą, że problemy z dostawami energii elektrycznej są rezultatem awarii, do której doszło w elektrowni wodnej w Guri, zbudowanej w latach 1963-1986 i zaspokajającej 80 proc. potrzeb energetycznych kraju.

Zapora wodna na rzece Caroni w Guri jest trzecią na świecie zaporą pod względem produkcji energii (50 000 GWh rocznie). Niezależni eksperci zwracają uwagę na chroniczne niedoinwestowanie elektrowni i bardzo zły stan infrastruktury.