Około 1100 osób zginęło w wyniku trwających od kilku tygodni powodzi w Pakistanie - to wstępny bilans kataklizmu podany przez władze. "Jedna trzecia kraju jest w tej chwili pod wodą. Wszystko to wielki ocean" - ogłosiła w pakistańska minister do spraw zmian klimatycznych Sherry Rehman, cytowana przez AFP.

Minister oceniła, że obecny kryzys w kraju z powodu powodzi osiągnął "niewyobrażalne rozmiary". Powodzie dotknęły już 33 mln mieszkańców. Zginęło ponad 1100 osób, według władz 1/3 ofiar to dzieci. Liczba ludności w tym kraju wynosi z kolei 200 mln.

Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. To przekroczyło każdą granicę, każdą normę, jaką widzieliśmy w przeszłości. Wszystko to wielki ocean, nie ma suchej ziemi, by móc wypompować wodę - dodała Sherry Rehman.

Premier Shehbaz Sharif, który wizytował zalane tereny na południu, powiedział, że to największe opady deszczu w Pakistanie od 30 lat.

Bezprecedensowe opady monsunowe zniszczyły drogi, mosty i uprawy.

Wstępne straty w wyniku kataklizmu oszacowano na co najmniej 10 mld dolarów - poinformował minister planowania Ahsan Iqbal.

Przedstawiciele rządu przyznali, że winnym zaistniałej sytuacji są zmiany klimatu. Niektórzy wskazują jednak, że rozmiar tragedii byłby mniejszy, gdyby władze nie pozwalały na budowę domów na terenach zagrożonych powodziami, a także lawinami błotnymi.