​Początek kwietnia był bardzo bolesny dla winiarzy z Francji. Intensywne przymrozki nawiedziły tamtejsze pola uprawne. Wylicza się, że właściciele winnic w zaledwie trzy dni stracili ponad 2 miliardy euro. Przymrozki wystąpiły w tym kraju po tym, jak w marcu zanotowano rekordowo wysokie temperatury. Badacze doszli do wniosku, że straty byłyby mniejsze, gdyby nie zmiany klimatu.

W dniach 6-8 kwietnia Francję nawiedziły przymrozki, co było katastrofalne dla właścicieli winnic. Wielu próbowało ratować zbiory na różne sposoby. Ogrzewano winorośle setkami parafinowych świec, a najbogatsi wynajmowali helikoptery, które krążyły nad ziemią i mieszały zimne powietrze z cieplejszym. Straty były olbrzymie, co było szczególnym ciosem w środku pandemii koronawirusa. Sektor winny we Francji zatrudnia pół miliona ludzi i przynosi ponad 7 miliardów euro w samym eksporcie. 

Jak do tego w ogóle doszło? W opublikowanym przez World Weather Attribution badaniu, specjaliści z z Instytutu Laplace’a, Królewskiego Instytutu Meteorologicznego Holandii, Uniwersytetu Oksfordzkiego, Instytutu Maxa Plancka na rzecz Biogeochemii w Jenie i Météo-France przeanalizowali sytuację klimatyczną w Szampanii, Dolinie Loary i Burgundii, czyli terenach środkowej Francji słynących z upraw winorośli.

Z badań wynika, że zmiany klimatu wywołane aktywnością człowieka podniosły najniższe temperatury w tych rejonach między kwietniem a czerwcem o 1,2 stopnia Celsjusza. Przez to zmieniły się okresy rozwoju i zbiorów. Pąki roślin rozwijają się szybciej - współautor badania Nicolas Viovy twierdzi, że pączkowanie przesunęło się nawet o dwa tygodnie "bliżej" zimy w porównaniu z latami 80. To właśnie na tym etapie winogrona są szczególnie podatne na przymrozki. A te wciąż występują, mimo wyższych średnich temperatur - szacuje się, że przez wcześniejsze pączkowanie zbiory są o 60 proc. bardziej zagrożone przymrozkami niż jeszcze kilka lat temu.

Ciepłe zimy, a w niektórych latach praktyczny ich brak powoduje, że winorośl szybciej "rusza". W styczniu i lutym 2018 roku temperatury osiągały nawet 15 stopni na plusie. Jedna z odmian zdecydowanie szybciej rozpoczęła sezon. W marcu z kolei przyszły mrozy i zrobiło się bardzo zimno, minus 15 stopni. Soki, które znajdowały się już w pniach roślin, zamarzły i rozsadziły pnie. Straciłem nawet 20 proc. zbiorów na niektórych parcelach - mówi Nestor Kościański, właściciel Winnicy Moderna. Wskazuje, że w tym roku było podobnie. Na jednej z wczesnych odmian odbudować trzeba 25 proc. pni. Szczęśliwie "ruszyły" i można to zrobić, ale to wymaga dodatkowej pracy - podkreśla.

Kościański zauważa także inną ważną kwestię: zmiany smaków. Wysokie temperatury mogą pomagać w ochronie winnic przed chorobami grzybowymi, ale bardzo komplikują zasilanie winnic w składniki pokarmowe. Trzeba, w związku z dość stresowymi dla roślin warunkami, zmieniać programy nawożenia, bo może mieć to wpływ na jakość wina wyprodukowanego z zebranych owoców. Wysokie temperatury są, wbrew pozorom, równie stresujące dla winorośli, jak mrozy - mówi Kościański.

Wino zawiera więcej alkoholu, co zmienia jego smak. Niektóre rodzaje wina - np. Pinot Noir, czy regiony winiarskie - np. Bordeaux, Szampania we Francji czy Dolina Maipo w Chile - są szczególnie zagrożone i wkrótce mogą zniknąć z winiarskiej mapy świata - mówi profesor Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.

Ale problem jaki mają producenci wina jest tylko elementem szerszej całości - zagrożenia jakie skutki zmiany klimatu powodują dla globalnego bezpieczeństwa żywnościowego. Rolnictwo jest bowiem sektorem gospodarki najbardziej wrażliwym na skutki zmiany klimatu, bo modyfikowane są wszystkie czynniki istotne z punktu widzenia jego efektywności: ilość i rozkład opadów, długość okresu wegetacyjnego, występowanie (lub nie) przymrozków, średnie, ale też minimalne i maksymalne temperatury i wiele innych. Dlatego jeśli w nadchodzących latach chcemy nadal cieszyć się smakiem wina, jeśli nie chcemy, aby z naszych stołów zniknęły nasze ulubione potrawy, to musimy wprowadzić skuteczne działania na rzecz powstrzymania spowodowanej działalnością człowieka zmiany klimatu - dodaje.