Jeszcze w tym tygodniu sąd w Sztokholmie ma zdecydować o ewentualnym przekazaniu Polsce Andersa Hoegstroema - informuje niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Szwed jest podejrzewany o zlecenie kradzieży napisu "Arbeit macht frei" z muzeum Auschwitz-Birkenau.

Informację tygodnika "Der Spiegel" dziennikarka RMF FM próbowała zweryfikować w szwedzkiej prokuraturze. Na automatycznej sekretarce prokurator Agnethy Hilding Qvarnström usłyszała jednak komunikat: Jest w podróży służbowej. Wraca w czwartek.

Adwokat Hoegstroema Björn Sandin zapowiada tymczasem, że nie dopuści do ekstradycji swojego klienta do Polski.

Tablica z historycznym napisem "Arbeit macht frei" znad bramy byłego niemieckiego obozu zagłady została skradziona 18 grudnia ubiegłego roku. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Przestępcy pocięli go na trzy części. O udział w kradzieży podejrzanych jest pięciu Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika również, że działali na zlecenie pośrednika ze Szwecji - Andersa Hoegstroema.