​"Nie grozi nam zakaz przemieszczania się po Polsce w okresie świątecznym" - przekonuje rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Niektórzy rządowi eksperci próbują przekonywać premiera do wprowadzenia takiego ograniczenia. Pojawia się także coraz więcej plotek w tej sprawie.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, rząd nie chce ograniczać przemieszczania z dwóch powodów.

Przepisy prawne i społeczny bunt

Ważnym czynnikiem jest tutaj prawo. Sądy w Polsce regularnie orzekają, że ograniczenie w przemieszczaniu można wprowadzić jedynie ustawą. To dla rządu kłopot. 

Dodatkowe graniczenia ustawowe wymagają zgody Senatu, który... jest kontrolowany przez opozycję, a ta na coś takiego może się nie zgodzić.

Drugi powód to społeczny bunt. Rząd ma świadomość, że wiele osób po prostu by taki zakaz zignorowało, więc wprowadzenie go nie miałoby sensu. Ograniczenie przemieszczania nie jest więc planowane.

Nowe obostrzenia na święta?

Najpóźniej w czwartek przedstawimy nowe obostrzenia na kolejne dwa tygodnie - oświadczył we wtorek premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu podczas wizyty w Wadowicach podkreślił, że ostatnie dane epidemiczne są cały czas bardzo niepokojące.

Zapowiedział, że w tym tygodniu ogłoszone zostaną nowe obostrzenia. Wokół nas - Niemcy, Czesi, inne kraje wprowadzają nowe obostrzenia i my także najpóźniej w czwartek przedstawimy na kolejne dwa tygodnie pewne nowe obostrzenia właśnie po to, żeby przydusić wirusa raz jeszcze i doczekać do tego momentu, kiedy będziemy mogli powiedzieć, że odporność zbiorowa zwycięża z wirusem - przekazał premier.

Prof. Horban: Od niedzieli możliwy całkowity lockdown

Wczoraj w rozmowie z Polsatem prof. Andrzej Horban, główny doradca KPRM ds. Covid-19 przyznał, że całkowity lockdown jest możliwy nawet od najbliższej niedzieli.

Dodał, że jeśli w tym tygodniu przekroczymy 30 tys. zakażeń jednego dnia, taki scenariusz będzie mógł zostać zrealizowany.