Naukowcom z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku udało się wskazać gen odpowiedzialny za predyspozycję do ciężkiego przechodzenia Covid-19. "Odkrycie może sprawić, że pacjenci obciążeni większym ryzykiem szybciej udadzą się po pomoc do lekarza" - mówi w rozmowie z naszym reporterem Piotrem Bułakowskim prorektor UMB ds. nauki i rozwoju profesor Marcin Moniuszko, który koordynował badania w tym kierunku.

Dzięki tego rodzaju odkryciom jesteśmy bliżej poznania tajemnicy tych sytuacji, tego fenomenu, który obserwujemy na co dzień, że spośród grupy rówieśników, którzy - wydaje się - mają podobny poziom zdrowia, a jedni chorują na daną chorobę - w tym przypadku Covid-19 - ciężko, a drudzy w sposób - na szczęście dla nich - łagodny. Do tej pory zachodziliśmy w głowę, zastanawialiśmy się, co jest tego przyczyną - podkreślił.

Nasze badania pozwalają stwierdzić, że jedną z takich przyczyn, bo oczywiście w medycynie trzeba zachować pokorę i nie można nigdy twierdzić, że coś jest na pewno z powodu czegoś, ale że jednym z takich czynników, który wpływa na zróżnicowany przebieg choroby, może być czynnik genetyczny - dodał.

"Przemawia bardzo mocno do wyobraźni"

Jak dodał, w tym przypadku okazało się, że występowanie takiego "ryzykownego" wariantu genetycznego, związanego z chromosomem 3, zwiększa takie ryzyko ponad dwukrotnie.

Państwo mogą ocenić, czy to dużo, czy to mało, chociaż chciałbym bardzo mocno podkreślić, że oczywiście tymi najważniejszymi czynnikami ryzyka są - tak jak podejrzewaliśmy od początku - zaawansowany wiek, nadwaga, otyłość oraz płeć męska. Natomiast nasze badania też były tymi pierwszymi, które pozwoliły pokazać pewne wartości liczbowe związane ze zwiększeniem ryzyka. Potrafi być naprawdę bardzo zaskakujące - dla nas osobiście przemawiające bardzo mocno do wyobraźni - że oto poziom ryzyka ciężkiego przebiegu Covid-19 u 70-letniego mężczyzny z otyłością potrafi być blisko 200-krotnie wyższy niż poziom ryzyka, który może dotyczyć 20-letniej osoby o prawidłowej masie ciała - zaznaczył prof. Moniuszko.

Komu ta wiedza może się przydać i w jaki sposób będzie można to sprawdzać? Według prof. Moniuszki, jest pytanie, na ile społeczeństwo - które jest bardzo zmęczone samą pandemią - jest w stanie wykorzystać wyniki tego rodzaju badania.

Życzylibyśmy sobie, by stanowiły one mobilizację do dalszych działań profilaktycznych, do lepszego objęcia opieką tych chorych, którzy dopiero zaczynają chorować, by od początku było wiadomo na przykład, kogo należy objąć szczególną opieką, kogo nie należy pozostawiać samemu sobie, albo u kogo można zastosować te nowe terapie przeciwwirusowe, które - miejmy nadzieję - będą coraz szerzej dostępne, również w Polsce - podkreślił ekspert.

Jak dodał, konsekwencją odkrycia będzie stworzenie testu szybko identyfikującego, który rozpozna, czy pacjent jest obciążony większym ryzykiem.

Naszym celem jest stworzenie nie tylko testu genetycznego, testu PCR, który identyfikowałby ten wariant genetyczny, ale połączenie wykonania tego testu i interpretacji jego wyniku również z innymi czynnikami ryzyka, czyli z oceną - na podstawie prostej aplikacji - wieku, oceną masy ciała i płci oczywiście i dopiero taki całkowity, kompleksowy obraz pozwala bardzo precyzyjnie ten poziom ryzyka stwierdzić. Gen jest bardzo ważny, wariant genetyczny jest bardzo ważny, ale stanowi tylko część tej całej układanki tworzenia algorytmu ryzyka ciężkiego przebiegu Covid-19. Dopiero w połączeniu z tymi pozostałymi czynnikami, takimi, jak zaawansowanie wieku, takimi, jak nadwaga, otyłość, takimi, jak płeć męska, możemy w bardziej kompleksowy sposób, bardziej precyzyjny sposób, określić, jaki stopień ryzyka posiada dana, konkretna osoba - dodał prof. Moniuszko.