„Dane budzą niepokój” – tak gwałtowny wzrost liczby nowych zakażeń koronawirusem komentuje w RMF FM Główny Inspektor Sanitarny Krzysztof Saczka. Szef GIS podkreśla, że jeśli społeczeństwo nie będzie się szczepić, to musimy się liczyć z tego konsekwencjami.

75 ofiar śmiertelnych i aż 5 559 nowych przypadków zakażeń koronawirusem potwierdzono w Polsce ostatniej doby. To największy dobowy przyrost infekcji od początku maja.

Szef GIS komentując w rozmowie z reporterem RMF FM Michałem Dobrołowiczem sytuacje epidemiologiczną w Polsce podkreślił, że "dane budzą niepokój", ale trzeba na nie patrzeć przez pryzmat zachowania społeczeństwa.

W zasadzie, jeśli poruszamy się po galeriach, po ulicy, po miejscach, w których mamy do czynienia z wielkim skupiskiem osób, niewiele osób stosuje maseczki. W naszym społeczeństwie reżim sanitarno-epidemiologiczny nie jest przestrzegany. Społeczeństwo zmęczone jest pandemią, a tak naprawdę stosowanie reżimu pomaga nam ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa SARS-CoV-2 - zaznaczył.

Krzysztof Saczka zaznaczył, że skutecznym antidotum na koronawirusa są szczepienia. Po raz kolejny chcę zaapelować, żebyśmy się szczepili. Szczepienia mają zdecydowanie szczerszy wymiar i nie dotyczą tylko nas. To dotyczy mojej rodziny, moich rodziców, moich dziadków, moich dzieci. Nikt nie jest samotną wyspą  - mówił.

Jeśli nie będziemy stosować zasad, nie będziemy się szczepić, musimy liczyć się z tym, że wirus będzie znajdywał kolejne nisze, gdzie będzie się w łatwy sposób rozprzestrzeniał. Taka sytuacja prowokuje do łatwego mutowania wirusa - podkreślił.

W tej chwili mutacja dominującą w Polsce jest Delta. Szef sanepidu zaznaczył, że to może się jednak szybko zmienić. Sytuacja epidemiologiczna jest analizowana cały czas. Budowane są modele matematyczne, które mają prognozować przebieg epidemii.

Co z obostrzeniami?

Tak dynamiczny wzrost zakażeń powoduje, że wracają pytania o funkcjonujące w Polsce obostrzenia i to, czy w najbliższym czasie społeczeństwo może się spodziewać jakiejś zmiany w tym zakresie.

Na razie nie są przewidywane zmiany w zakresie obostrzeń. Co nie zmienia faktu, że jeśli przypadkiem dojdzie do nieprzewidywalnego rozwoju epidemii, taka sytuacja może ulec zmianie - ocenił Saczka.

Szef GIS stwierdził, że istotna dla osób decydujących o obostrzeniach jest liczba hospitalizacji i obciążenie służby zdrowia. Tłumaczył, że dzięki wyszczepieniu części społeczeństwa dynamiczny wzrost liczby zakażeń nie przekłada się na szybki wzrost hospitalizacji.

Ta dynamika jest zdecydowanie niższa, liczba zgonów jest zdecydowana niższa. To (hospitalizacja - przyp. RMF FM) dotyczy głównie osób niezaszczepionych to zdecydowanie grupa narażona na ryzyko zakażenia i niestety ciężkiego przebiegu choroby - podsumował.

Opracowanie: