Nie będzie przyspieszonego posiedzenia Senatu ws. ustawy dot. przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym w pandemii koronawirusa - dowiedział się dziennikarz RMF FM Patryk Michalski. Oznacza to, że senatorowie zagłosują nad projektem najwcześniej za tydzień. Na razie jednak emocje wzbudza sytuacja w Sejmie, który po przegranym przez PiS głosowaniu wróci do obrad - a więc i prac nad ustawą - dopiero jutro.

Przygotowana przez PiS ustawa zawiera szereg istotnych zapisów dot. walki z pandemią koronawirusa.

Duża jej część dotyczy delegowania lekarzy i pielęgniarek do pracy przy zwalczaniu epidemii: od momentu wejścia ustawy w życie samorządy będą miały 7 dni na przygotowanie listy wszystkich lekarzy i pielęgniarek, których można skierować do walki z Covid-19.

Inny ważny zapis projektu przewiduje wyłączenie odpowiedzialności karnej za nieumyślne błędy lekarskie popełnione podczas leczenia chorych na Covid-19.

Do ustawy wpisano również nakaz zakrywania ust i nosa, co ma ukrócić interpretacje mówiące o tym, że obecne restrykcje są bezprawne, ponieważ wprowadzone zostały jedynie rządowym rozporządzeniem.

Dzisiaj ustawą mieli zająć się posłowie, opozycja zgłosiła jednak wnioski o przerwę w obradach, by móc zapoznać się z projektem: do Sejmu wpłynął on bowiem dopiero w poniedziałek po południu.

Poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk, który wystąpił z wnioskiem o odroczenie obrad co najmniej do jutra, podkreślał: "Wczoraj po godzinie 18:00 wpłynął projekt ustawy, który liczy 45 stron. Rozmawiamy o jednej z najpoważniejszych spraw i w tej ustawie są oczywiste buble. Składam wniosek formalny o odroczenie obrad przynajmniej do jutra, byśmy mogli nad ustawą spokojnie popracować".

Inna posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska zauważyła zaś na Twitterze: "W najnowszej ustawie covidowej (jest) między innymi zapis o tym, że matki-lekarki mogą być wezwane do pracy nawet dzień po urodzeniu dziecka. Ile jeszcze takich bubli znajduje się w tej ustawie? Nie wiadomo, bo nikt nie jest w stanie przeczytać ustawy pod kątem prawnym w takim czasie".

Ostatecznie opozycja dopięła swego: wniosek o odroczenie obrad do jutra przeszedł, bowiem w głosowaniu nie wzięło udziału 28 posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości. W tym gronie: m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin czy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

W tej sytuacji Sejm najprawdopodobniej przyjmie ustawę dopiero jutro wieczorem.

W Senacie natomiast marszałek Tomasz Grodzki skieruje ustawę do komisji, później pracowali będą nad nią senaccy legislatorzy, o opinię poproszone zostaną z pewnością m.in. samorządy lekarskie czy rektorzy uczelni medycznych.

Senatorowie zagłosują nad projektem - tak wynika z ustaleń dziennikarza RMF FM Patryka Michalskiego - najwcześniej za tydzień: wtedy bowiem rozpocznie się najbliższe planowane posiedzenie izby.