Rząd wydłuża surowe koronawirusowe obostrzenia w gastronomii. Restauracje, kawiarnie, bary czy pizzerie pozostają zamknięte do odwołania: mogą wydawać dania jedynie na wynos lub dowozić je klientom.

Surowe restrykcje dot. gastronomii rząd ogłosił 23 października: premier Mateusz Morawiecki poinformował wówczas na konferencji prasowej, że od soboty 24 października przez dwa tygodnie lokale gastronomiczne nie będą mogły działać stacjonarnie: będą mogły jedynie wydawać dania na wynos i dowozić je do klientów.

Już wtedy szef rządu zastrzegł, że ten dwutygodniowy termin może zostać przedłużony, "jeśli pod koniec drugiego tygodnia nie zauważymy zmiany w liczbie zakażeń lub, co gorsza, jeśli ta liczba będzie rosła".

"Zdaniem specjalistów, (...) w pomieszczeniach gastronomicznych znajduje się bardzo dużo osób na niewielkiej powierzchni. W związku z tym dochodzi do częstych zakażeń, a maseczka nie jest tam używana. Te pomieszczenia są słabo wietrzone" - wyjaśniał wówczas Mateusz Morawiecki.

Restauracje zamknięte do odwołania. Dania wydawane tylko na wynos

Na cztery dni przed upływem 2-tygodniowego terminu, w poniedziałek wieczorem, w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie rządu zmieniające wcześniejsze rozporządzenie ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Z dokumentu wynika, że do odwołania restauracje, kawiarnie, bary czy pizzerie będą mogły wyłącznie wydawać dania na wynos lub dowozić je klientom.