19 proc. osób zakażonych w ciągu ostatniego miesiąca koronawirusem w Polsce to są osoby w przedziale 31-40 lat, co oznacza, że dość dużo osób młodych ulega teraz zakażeniu” - powiedział w piątek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
"19 proc. osób zakażonych w ciągu ostatniego miesiąca koronawirusem w Polsce to są osoby w przedziale 31-40 lat, co oznacza, że dość dużo osób młodych ulega teraz zakażeniu" - powiedział w piątek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz w czasie piątkowej konferencji prasowej mówił, że spada liczba hospitalizacji związanych z Covid-19. Musimy nadal jednak pamiętać, że liczba osób hospitalizowanych w Polsce jest duża - podkreślił.
19 proc. osób zakażonych w ciągu ostatniego miesiąca w Polsce to są osoby w przedziale 31-40 lat, co oznacza, że dość dużo osób młodych ulega teraz zakażeniu. Dlatego mimo tych spadków musimy bardzo dbać o siebie i musimy uważać - mówił.
Zaapelował o cierpliwość i o odpowiedzialność w kolejny weekend i weekend majowy.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że te hospitalizacje dzisiaj to jest (liczba - przyp. RMF FM) rzędu 28-29 tys. na łóżkach covidowych, to nadal to jest znaczący odsetek osób, które w trakcie Covidu trafiają do szpitala - zauważył.
Dodał, że obłożenie łóżek covidowych jest obecnie na poziomie 63 proc. Jedyne województwo, które notuje obłożenie łóżek powyżej 70 proc. to jest woj. śląskie - zaznaczył.
Powiedział, ze trudna jest sytuacja "w zakresie respiratorowym". Te spadki tutaj też są, ale musimy wziąć pod uwagę, że jesteśmy na poziomie zajętości respiratorów przez pacjentów w trudnych stanach na poziomie 71,2 proc. To nadal jest dość dużo, i jeżeli obserwujemy te spadki to w zakresie respiratorowym te spadki są najmniejsze - poinformował Andrusiewicz.
Ocenił, że ciężkich przypadków przebiegu Covid-19 w Polsce nadal jest dość dużo, ale jest ich już mniej niż kilka tygodni temu.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia odniósł się też do dużej liczby zgonów w czasie trzeciej fali pandemii. Andrusiewicz podkreślił, że w trzeciej fali do naszej choroby wiele osób podchodziło "dość swobodnie".
Bardziej baliśmy się bardziej szpitala niż Covidu. I to co podkreślają lekarze, w trzeciej fali było to dość nasilone, tzn. pacjenci leczyli się sami w domach - zaznaczył. Dodał, że trafiali oni często prosto pod respirator.
To jest kolejny powód, dla którego ta trzecia fala i te zgony bardzo poszybowały nam w górę - wyjaśnił.
Równocześnie stwierdził, że zwiększona liczba zgonów odnotowywana była również w różnym czasie w innych krajach unii europejskiej. To jest taka sinusoida. Te zgony przechodzą przez różne kraje, w różnym okresie - zauważył.
Zaznaczył też, że w tej chwili minister zdrowia zlecił analizę w tej kwestii m.in. przygotowanie informacji dotyczącej tego "z jakim zdrowiem weszliśmy w epidemię".