​Posiedzenie Sejmu musi być przesunięte ze względu na sytuację w Senacie - poinformował wicemarszałek niższej izby parlamenty Ryszard Terlecki. Wczoraj, z powodu wykrycia koronawirusa u senatora Jana Filipa Libickiego, zdecydowano o przesunięciu posiedzenia Senatu.

Posiedzenie Sejmu musi być przesunięte w związku z opóźnieniem prac - powiedział w rozmowie z Onetem Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu z PiS. Według niego, posłowie zbiorą się prawdopodobnie za dwa tygodnie.

Posiedzenie miało się pierwotnie odbyć 7 sierpnia - dzień po Zgromadzeniu Narodowym, w trakcie którego prezydent Andrzej Duda ma złożyć przysięgę. Posiedzenie Senatu miało się z kolei odbyć w dniach 4-7 sierpnia.

Wczoraj jednak senator Jan Filip Libicki poinformował, że wykryto u niego koronawirusa. Uwaga! Ważna wiadomość! Mam koronawirusa. Oczywiście podam tych których spotkałem w zeszłym tygodniu do Sanepidu. Gdybym o kimś zapomniał proszę, by sam zrobi test - napisał na Twitterze.

Część senatorów może zostać poddanych kwarantannie - dziś Krzysztof Kwiatkowski poinformował, że czeka na wyniki badań, ponieważ miał kontakt z Libickim.

W związku z sytuacją posiedzenie wyższej izby musiało być przesunięte. Marszałek Tomasz Grodzki poinformował, że obrady odbędą się w dniach 11-13 sierpnia.