Podczas wczorajszego posiedzenia prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego doszło do kłótni między przedstawicielami PiS a opozycją w sprawie trybu prac nad pakietem pomocowym związanym z koronawirusem - dowiedział się Onet.

Żeby program pomocy firmom, czyli "tarcza antykryzysowa", jak najszybciej wszedł w życie, potrzebne jest uchwalenie ustawy przez posłów. Jak jednak podkreśla Onet, po raz pierwszy w historii III RP posiedzenie Sejmu jest jednak problemem, bo w Polsce obowiązuje stan epidemii i wszelkie zgromadzenia powyżej 50 osób są zakazane.

Od zeszłego tygodnia w obozie władzy trwały gorączkowe konsultacje, co w tej sytuacji zrobić. Jak ustalił Onet, pomysłów było kilka. Rozważane było np. podzielenie posłów na grupy i zebranie ich w siedzibach urzędów wojewódzkich, które miałyby zapewnić kontakt video z Sejmem. W innej wersji posłowie mieli być co prawda w gmachu Sejmu, ale podzielni na 10 grup, izolowanych w odrębnych salach z łączeniem video na salę plenarną - czytamy na portalu. 

Według informacji Onetu, przedstawiciele PiS zaproponowali jeszcze inne rozwiązanie podczas wczorajszych obraz Rady Bezpieczeństwa Narodowego. 

Chodzi o zmianę regulaminu Sejmu, tak aby umożliwić posłom udział nie tylko głosowanie przez Internet, ale wręcz udział w posiedzeniach za pośrednictwem sieci. Wówczas posłowie nie musieliby się meldować na Wiejskiej - czytamy. 

Przeciw rozwiązaniu protestował szef PO Borys Budka, któremu nie podoba się, że PiS proponuje wprowadzenie tej regulacji na stałe, a nie tylko na czas trwania epidemii. Nie ufamy PiS. Jeśli zgodzimy się na taką zmianę, to gdy epidemia minie, pozostanie im potężne narzędzie. We wszystkich niewygodnych dla siebie kwestiach, będą organizować posiedzenia i głosowania on-line. Przez 5 lat pokazali, jak nas traktują w Sejmie, więc nie możemy im dać nowego narzędzia do marginalizowania opozycji - mówił Onetowi rozmówca z zarządu Platformy.

TUTAJ PRZECZYTACIE CAŁY ARTYKUŁ ONETU>>>