Nie będzie formalnej kwarantanny dla tenisistki Igi Świątek - to nieoficjalne ustalenie reporterów RMF FM. Triumfatorka wielkoszlemowego Rolanda Garrosa w piątek odebrała odznaczenie państwowe z rąk prezydenta Andrzeja Dudy, który - jak wkrótce później się okazało - jest zarażony koronawirusem.

Sanepid nie zdecydował o kwarantannie Igi Świątek, bo - jak uznał - wszyscy podczas spotkania byli w maseczkach, utrzymywali dystans i zdezynfekowali ręce. Według sanepidu zachowanie tych środków ostrożności wystarczy, mimo że podczas uroczystości Iga Swiątek musiała podejść do prezydenta, by odebrać odznaczenia. Wymieniła też kilka zdań z Andrzejem Dudą. 

To jednak - według sanepidu - za mało by uznać, że było ryzyko zakażenia. 

Ten kontakt trwał kilkanaście sekund. Mieli maseczki i rękawiczki - usłyszał reporter RMF FM od urzędnika z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. 

Takie tłumaczenie na pewno nie przekona ponad 400 tysiecy osób, które przebywają w kwarantannie, a często nie miały bezpośredniego kontaktu z osobą zakażoną - np. całe rodziny, bo w klasie dziecka był wynik dodatni testu na koronawirusa. Wtedy sanepid kieruje na kwarantannę nie tylko dziecko, ale rodziców i rodzeństwo, zatem nie tylko osoby z bezpośredniego kontaktu z osobą zarażoną. 

To sytuacje nieporównywalne - twierdzą pracownicy Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Tenisistka poinformowała w sobotę, że ani ona, ani członkowie jej teamu nie mają objawów koronawirusa. Wykonujemy testy regularnie, zgodnie z obowiązującymi procedurami poddajemy się kwarantannie; badania powtórzymy za trzy dni - zapewniła.

Opracowanie: