Przywrócenie części ograniczeń korownawirusowych jest już pewne - ustalili dziennikarze RMF FM. W kancelarii premiera spotyka się Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Swoją decyzję rząd ma ogłosić w połowie tygodnia.

Rozważane jest przede wszystkim zamknięcie stoków narciarskich - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. Do tego być może ponowne zamknięcie części infrastruktury sportowej.

Decyzji jeszcze nie ma, ale ministrowie tłumaczą nam, że idea jest taka, by zamykać te rzeczy, które będą miały stosunkowo najmniejszy wpływ na gospodarkę. Stąd właśnie pomysł na sport.

Oprócz tego rząd ma przymknąć nasze granice - zwłaszcza południowe. Ich przekraczanie będzie możliwe tylko dla osób z testem na koronawirusa. Inaczej konieczna będzie kwarantanna.

Przywracanie ograniczeń jest koniecznością, bo jak wynika z rządowych analiz, czeka nas miesiąc ciągłego wzrostu liczby zakażeń. Szczyt spodziewany jest na przełomie marca i kwietnia.


Co z hotelami?

Przywracanie obostrzeń koronawirusowych najprawdopodobniej nie będzie obejmowało hoteli - ustalili dziennikarze RMF FM. Rząd chce je pozostawić otwarte, choć niektórzy doradcy sugerują zamknięcie ich.

Za pozostawieniem otwartych hoteli przemawia argument finansowy. Życie gospodarcze powoli odżywa, wiele osób podróżuje służbowo po Polsce, więc hotele są potrzebne.

Poza tym - przy zachowaniu odpowiedniego reżimu sanitarnego - nie są one groźne. Dlatego - choć sprawa jest jeszcze omawiania - hotele najprawdopodobniej pozostaną otwarte.

Kiedy luzowanie obostrzeń?

Najbliższego luzowania ograniczeń koronawirusowych należy się spodziewać dopiero w połowie kwietnia. Dopiero wtedy o otwieraniu się mogą myśleć restauratorzy i właściciele siłowni. Tak wynika z analiz Ministerstwa Zdrowia. Wszystko dlatego, że do tego czasu spodziewane jest pogorszenie sytuacji koronawirusowej.

W tym roku święta wielkanocne przypadają na 4-5 kwietnia. Rodzinne spotkania zwiększają ryzyko wzrostu zakażeń - i to w spodziewanym szczycie trzeciej fali pandemii.

Minister zdrowia: Odważne decyzje trzeba podejmować

W TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski był pytany rano o luzowanie obostrzeń. Pytany poniedziałek w TVN24, czy "wyobraża sobie utrzymanie dzisiejszych zasad lockdownu, dzisiejszych obostrzeń i dzisiejszych rozluźnień", czy jest "przekonany i zdeterminowany do tego, żeby zacząć jednak znowu robić kroki w tył, a nie naprzód" Niedzielski odparł, że to jest "bardzo trudne pytanie".

Wszyscy mamy oczekiwanie, że trzeba po prostu powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem - przyznał. Zwrócił uwagę, że "z jednej strony mamy też system opieki zdrowotnej dobrze, czy lepiej przygotowany". 

Minister podkreślił, że rząd już w zasadzie podejmował "te decyzje odważne, bo robiliśmy to, jako jedyni w Europie". Proszę zobaczyć dookoła, że wszyscy przedłużali lockdowny, a my otworzyliśmy hotele, otworzyliśmy galerie, otworzyliśmy też stoki (narciarskie). To spowodowało też duży wzrost mobilności - zauważył.

Pytany, czy uważa teraz, że "te decyzje były zbyt odważne, a zatem nie ma wyjścia i trzeba się niektórych z tych decyzji wycofać", odparł: "Tutaj absolutnie uważam, że takie odważne decyzje trzeba podejmować".

Z kolei prof. Robert Flisiak, członek Rady Medycznej przy premierze, stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM, że "zamykanie granic nie ma sensu, to jest przesada, w obecnej sytuacji nie mamy warunków do tego, by uszczelnić granice".

Przyłbice zakazane

W ubiegłym tygodniu minister zdrowia zapowiedział natomiast, że będzie zakaz zakrywania ust i nosa jedynie przyłbicamiBędziemy chcieli wycofać możliwość zastępowania maseczek takimi surogatami spełniają kryteriów jakościowych i nie stanowią tak skutecznego zabezpieczenia - mówił w piątek Niedzielski. 

Twarz będzie trzeba zakrywać dowolną maseczką - chirurgiczną, materiałową czy antysmogową. Zostanie to zapisane w rozporządzeniu, które rząd chce opublikować w tym tygodniu. 

W rozporządzeniu będzie również zapisana rekomendacja, by używać profesjonalnych maseczek medycznych, ale to będzie - jak mówi minister - "miękkie" zalecenie.

Niedopuszczalne będzie też używanie zamiast maseczek chust i szalików. W przeciwnym razie będzie nam groził mandat.

To jest bardzo bulwersujące - tak prof. Robert Flisiak mówił dziś w Porannej rozmowie w RMF FM, odnosząc się do rządowej decyzji o zakazie noszenia przyłbic przez obywateli. My zostaliśmy zapytani (przez rząd - przyp. red.) o celowość takiej zmiany pod względem pod względem merytorycznym. I to jest wszystko - podkreślał lekarz chorób zakaźnych i członek Rady Medycznej przy premierze. Dystansował się od rozstrzygnięć politycznych ws. obostrzeń. Te decyzje, które wychodzą z ministerstwa, rządu, nie zawsze są wynikiem konsultacji. Czasem są niezgodne z tym, co Rada Medyczna doradzała - powiedział. Dodał, że "to jest między innymi powód, dla którego Rada postanowiła wydać stanowisko uprzedzające decyzje rządowe" odnośnie przyłbic.

Przypomnijmy, że dotychczasowe rozporządzenie mówi, że usta i nos mogą być zasłonięte "przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, o którym mowa w art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2020 r. poz. 110,284, 568, 695, 1087 i 1517)".

Usta i nos trzeba obowiązkowo zasłaniać m.in.:

  • na ulicy, na drogach i placach, na terenie cmentarzy, promenad, bulwarów, miejsc postoju pojazdów, parkingów leśnych,
  • w autobusie, tramwaju i pociągu,
  • w sklepie, galerii handlowej, banku, na targu i na poczcie,
  • w zakładzie pracy, jeśli w pomieszczeniu przebywa więcej niż 1 osoba. Wprowadzenie tej zasady zależy od decyzji pracodawcy,
  • w zakładzie pracy podczas bezpośredniej obsługi klienta/interesanta,
  • w kinie i teatrze,
  • u lekarza, w przychodni, w szpitalu, salonie masażu i tatuażu,
  • w kościele i szkole, na uczelni,
  • w urzędzie (jeśli idziesz załatwić tam jakąś sprawę) i innych budynkach użyteczności publicznej.
  • Gdzie nie trzeba zasłaniać ust i nosa? W lesie, parku, w zieleńcach, ogrodach botanicznych, ogrodach.