Kuriozalna sytuacja w szkole w wielkopolskim Wągrowcu. Nastolatka, która w piątek - po zakończonej kwarantannie - wróciła na zajęcia, po niespełna godzinie otrzymała wiadomość, że jest zakażona SARS-CoV-2. Miejscowy sanepid zapewnia, że nie doszło do błędu, a cała sytuacja była wynikiem zmiany przepisów o kwarantannie.

Jak wyjaśnił dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Wągrowcu Zbigniew Smoliński, w piątek nastolatka przyszła do szkoły po raz pierwszy po zakończonej dzień wcześniej kwarantannie.

"Nastolatka nie jest uczennicą naszej szkoły, ale uczestniczy w prowadzonym przez nas kursie dokształcającym młodocianych pracowników. Poinformowała nas, że od jakiegoś czasu przebywała wraz z rodziną na kwarantannie, która zakończyła się wczoraj (w czwartek - przyp. RMF). W piątek przyszła do szkoły po raz pierwszy i po jakiejś godzinie została poinformowana, że wynik jej testu na obecność koronawirusa jest pozytywny. Dziewczyna nie miała żadnych objawów" - relacjonował Smoliński.

"Nie wiemy, jak do tego doszło, czy to jakiś błąd ludzki, czy zamieszanie - trudno to zrozumieć. Trudno zrozumieć, dlaczego przed wynikami badań podjęto decyzję o zakończeniu kwarantanny - te testy przecież w jakimś celu są robione. Najbardziej w tej sytuacji szkoda jednak tej dziewczyny, bo ona nie jest winna tej sytuacji" - zaznaczył.

Dyrektor podał, że zajęcia, w których uczestniczyła nastolatka, odbywały się w auli, w której znajduje się około 200 miejsc, a na piątkowych zajęciach obecnych było 24 uczniów z różnych części Wielkopolski i nauczyciel.

"Listę uczestników zajęć przesłałem do sanepidu i w tym momencie oni już podejmują decyzje o dalszych działaniach. Pozostali uczniowie szkoły zostali zwolnieni do domu" - podsumował Zbigniew Smoliński.

Agnieszka Borkowska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wągrowcu przekazała natomiast, że sytuacja nie miała związku z "błędem ludzkim", a była konsekwencją zmiany przepisów o kwarantannie.

Nowe regulacje, które weszły w życie 2 września, przewidują skrócenie czasu kwarantanny z 14 do 10 dni i wiążą zasady zwalniania z izolacji ze stanem klinicznym pacjenta.

Przewidują także, że lekarz może zwolnić z izolacji osobę z objawami klinicznymi COVID-19 po 3 dniach bez gorączki i objawów ze strony układu oddechowego, jednak nie wcześniej niż po 13 dniach od wystąpienia u niej objawów. Z kolei osobę, u której objawy nie wystąpiły, można wypisać po 10 dniach od zdiagnozowania zakażenia.

Agnieszka Borkowska wskazała, że nastolatka test na obecność koronawirusa wykonany miała w środę 2 września, kwarantannę zakończyła "automatycznie" po wejściu w życie nowych przepisów, zaś wynik testu znany był dopiero w piątek 4 września.