​Władza wycofuje się z zapowiadanej w zeszłym tygodniu specjalnej pomocy dla Warmii i Mazur, które zostały objęte surowszymi restrykcjami covidowymi. W zeszłym tygodniu jeden z najbliższych współpracowników wicepremiera Jarosława Gowina, olsztyński poseł Michał Wypij ogłosił, że rząd ma gotowy plan dla regionu. To miało być stworzenie specjalnego programu ratunkowego o wartości 300 milionów złotych.

Od programu odcina się zarówno Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii dowodzone przez Jarosława Gowina, jak i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Według zapowiedzi miał być to program bliźniaczy do tego zaproponowanego dla regionów górskich. Miały to więc być pieniądze przekazywane samorządom na wielkie inwestycje.

Okazało się, że ten pomysł nie ma wiele wspólnego z rzeczywistości. I to problem, bo od ostatniej soboty w Warmińsko-Mazurskiem zamknięte są szkoły, hotele, większość sklepów w galeriach handlowych, obiekty sportowe, kina i teatry.

Rząd obiecuje, że dla regionu wydłuży obecne programy, np. umożliwi korzystanie z Tarczy Branżowej i Tarczy Finansowej. To jednak na razie tylko zapowiedzi, a konkretów brak.

Od dzisiaj do 14 marca na Warmii i Mazurach zamknięte są galerie handlowe (z wyjątkiem kilku typów sklepów), kina, teatry, baseny i inne obiekty sportowe oraz hotele, a dzieci z klas 1-3 szkół podstawowych wrócą od poniedziałku do nauczania zdalnego.

W galeriach handlowych, zgodnie z rządowym rozporządzeniem, działać mogą jedynie sklepy, które sprzedają przede wszystkim m.in. żywność, produkty kosmetyczne "inne niż przeznaczone do perfumowania lub upiększania" czy środki czystości, a także apteki.

Opracowanie: