W szpitalach zaczyna brakować leku Remdesivir dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Na ten problem zwrócili uwagę lekarze-eksperci - uczestnicy specjalnej debaty RMF FM pod hasłem "Pandemia - początek końca czy dopiero koniec początku?".

Specjaliści zwracają uwagę, że zapasy leku Remdesivir są na wyczerpaniu. Są to końcówki leków. Mamy nadzieję na uzupełnienie zapasów, by mogli z nich korzystać pacjenci zakażeni koronawirusem - podkreślał profesor Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Według profesora Tomasiewicza, do tej terapii kwalifikuje się zdecydowana większość, nawet 70 procent zakażonych koronawirusem przebywających w szpitalach. 

Mamy jeszcze pojedyncze opakowania, ale w tym tygodniu zapewne nie będziemy ich już mieć. Jest to lek podawany dożylnie w okresie Covidu ciężkiego - zaznaczał profesor Krzysztof Tomasiewicz.

Co na to resort zdrowia?

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska odpowiada, że ruszyły rozmowy z producentem leku na temat nowych, większych dostaw leku Remdesivir do Polski. Rozmawiałem dzisiaj na ten temat z wiceministrem Maciejem Miłkowskim, który odpowiada za politykę lekową, jeszcze przed debatą. Widzimy problem, leku zaczyna brakować. Musimy zrobić to jak najszybciej, dostarczyć leki tu i teraz - zadeklarował wiceminister zdrowia. 

Nasz dziennikarz będzie pytać o konkrety i sprawdzać, czy nowe dostawy leku będą już w tym tygodniu. Obecnie w lecznicach w całym kraju są ponad trzy tysiące pacjentów z koronawirusem. To najwięcej od jesieni.

Opracowanie: