Mamy sygnały, że coraz więcej dzieci jest zakażonych koronawirusem, ale w tej chwili nie ma aż tak wielkiego niepokoju. Nie widzimy, aby to było duże zjawisko i aby wpływało na zwiększoną hospitalizację tylko z powodu zakażenia koronawirusem u dzieci - powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Wiceminister zdrowia w poniedziałek w Telewizji Republika zwrócił uwagę, że wskaźnik reprodukcji koronawirusa, obrazujący, w jakim tempie rozwija się pandemia, w Polsce wynosi już 1,22.

Dodał, że jedynie w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie od trzech tygodni trwa lockdown, wskaźnik reprodukcji wirusa jest w wysokości 1, co oznacza, że liczba zakażeń spada. Z kolei w woj. mazowieckim, śląskim i wielkopolskim wskaźnik reprodukcji jest wysoki, a epidemia nabiera tempa.

Wiceminister ocenił, że brytyjski wariant koronawirusa sprawia, że do szpitali trafia więcej osób chorych na Covid-19. Kraska kolejny raz zaapelował o przestrzeganie obostrzeń, zachowywanie dystansu i noszenie maseczek.

Przypomniał, że nie tylko osoby starsze powinny obawiać się zakażenia koronawirusem, ale również młodsze, które w ostatnim czasie częściej wymagają hospitalizacji.

Kraska był pytany o skalę i przebieg zakażeń SARS-CoV-2 wśród dzieci.

Rzeczywiście mamy sygnały, że coraz więcej dzieci jest zakażonych koronawirusem. Aczkolwiek przed chwilą mieliśmy sztab w Ministerstwie Zdrowia, dokładnie to analizowaliśmy i w tej chwili nie ma aż tak wielkiego niepokoju - powiedział.

Poinformował, że obecnie w szpitalach przebywa ok. 400 dzieci zakażonych koronawirusem, ale najczęściej wymagały one hospitalizacji z powodu innych schorzeń, a w szpitalu miały wykonywany test na obecność SARS-CoV-2.

Nie widzimy, aby to było aż tak duże zjawisko i aby wpływało na zwiększoną hospitalizację tylko z powodu zakażenia koronawirusem u dzieci w polskich szpitalach - ocenił wiceminister.