Już tysiąca górników zakażonych koronawirusem – tak wynika z przesiewowych testów robionych od czwartku w śląskich kopalniach. Ponad 650 kolejnych zakażonych to bliscy górników.

Dane są niepełne, bo badania trwają. W kopalniach Polskiej Grupy Górniczej jest najwięcej zakażonych. Ponad 60 procent ze 180 nowych przypadków zakażeń SARS-CoV-2, o których poinformowało dzisiaj Ministerstwo Zdrowia, pochodzi ze Śląska: potwierdzono tam 113 nowych infekcji.

Zdecydowana większość górników nie ma żadnych chorobowych objawów. Zakażenie  wykazują  dopiero testy, ale te osoby są zagrożeniem, bo nieświadomie  mogą zakażać innych. Dlatego sami górnicy mówią, że masowe testy były niezbędne. Nastroje już są pozytywne. Jak teraz wprowadzili te zakazy. Wcześniej się ludzie bali, bo władza nic nie robiła z tym tematem, ale teraz się wzięli, no i przynajmniej  nie mogą wchodzić ci, co nie mają testów - mówi reportowi RMF FM, Marcinowi Buczkowi jeden z górników.

W tej chwili  zakażeni górnicy w większości  są na domowych kwarantannach. Niewielu trafiło do izolatorium - to te osoby, które z różnych powodów nie mogą przechodzić kwarantanny w domach. Do szpitali naradzie trafiło 26 osób.

Szumowski: Wchodzimy teraz w etap badania rodzin górników i osób z kontaktu

Szumowski poinformował na konferencji prasowej, że badania na obecność koronawirusa górników w pięciu kopalniach, będacych ogniskami zachorowań na Śląsku, zostały zakończone. W tej chwili spływają wyniki z tych pobranych w ostatnich dniach próbek; na Śląsku mamy ponad 400 osób, których próbki wyszły dodatnie, ale chciałbym powiedzieć wyraźnie, że to są zogniskowane zachorowania w jednym miejscu, wśród pracowników kopalń - przekonywał minister zdrowia.

Poinformował również, że pierwszy etap badania górników "mamy za sobą, wchodzimy teraz w etap badania rodzin i osób z kontaktu osób, które mają potwierdzone zakażenie, a potem pewnie wrócimy do osób pracujących (w kopalniach), żeby mieć pewność, ze w takim dużym ognisku podjęliśmy wszystkie możliwe działania i odizolowaliśmy chorych". Dodał, że "ogromna większość z nich choruje bezobjawowo, tylko pojedyncze osoby są hospitalizowane".

Łukasz Szumowski wyraził jednocześnie nadzieje, że uda się opanować te ogniska, a wskaźniki dla Śląska wrócą do normy. Mamy już w tej chwili wskaźniki w Polsce, które, jeżeli pominiemy te ogniska, to ten wskaźnik spadł poniżej jedności - zauważył szef MZ.

W Katowicach sztab kryzysowy z udziałem wicepremiera Sasina

We wtorkowym posiedzeniu sztabu kryzysowego w Katowicach wzięli udział - w formie wideokonferencji - m.in. dyrektorzy kopalń, przedstawiciele spółek węglowych, sanepidu oraz służb mundurowych - policji, straży pożarnej, straży granicznej, inspekcji transportu drogowego, wojewódzkiego sztabu wojskowego oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. Wicepremier podziękował wszystkim służbom zaangażowanym w walkę z koronawirusem, a także kierownictwu kopalń oraz samym górnikom.

Sasin poinformował, że wśród pracowników kopalń, gdzie stwierdzono najwięcej zakażeń, nadal przeprowadzane są testy - zbadana ma być cała załoga tych zakładów. W ocenie ministra sytuacja w kopalniach jest obecnie "pod kontrolą".

Wicepremier potwierdził, że kopalnie, będące ogniskami wirusa, zostały wyłączone z pracy. Chodzi o trzy kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (Ruch Jankowice kopalni ROW, Murcki-Staszic i Sośnica), jedną w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (Pniówek) oraz kopalnię należącą do spółki Węglokoks Kraj (Bobrek).

Wszyscy pracownicy tych kopalń są badani za pomocą testów - zapewnił Sasin. Wskazał, że ponowne uruchomienie zakładów będzie możliwe dopiero po potwierdzeniu, że ich pracownicy są zdrowi i mogą wrócić do pracy. Dzisiaj w tych kopalniach pracują tylko pracownicy niezbędni, którzy utrzymują je w takim stanie, aby były one bezpieczne i aby można było przywrócić je do pracy w momencie, kiedy będzie taka możliwość - wyjaśnił minister.

Sasin ocenił, że decyzja o badaniach przesiewowych tak dużej grupy osób była bezprecedensowa w skali kraju. To się udało dzięki skoordynowanej, sprawnej akcji, przeprowadzonej przez władze rządowe na poziomie centralnym, ale we współpracy z administracją wojewódzką, z panem wojewodą, z Państwową Inspekcją Sanitarną na poziomie wojewódzkim. Dzisiaj mamy właśnie takie efekty (...), że mamy tę sytuację pod kontrolą - w tej chwili w tych kopalniach badania wśród pracowników są przeprowadzane - powiedział szef resortu aktywów państwowych.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Możliwe odrębne decyzje dla Śląska