Jak poinformował premier Mateusz Morawiecki, Polska wchodzi w IV etap znoszenia obostrzeń związanych z koronawirusem. Jedną z kwestii jest zniesienie ograniczeń w sklepach.

W sklepach nie będą obowiązywały już limity osób. Podobne ograniczenia przestrzenne przestają obowiązywać w gastronomii. Nie będą obowiązywały limity w kościołach, obowiązują jednak maseczki lub dystans społeczny - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w czasie konferencji prasowej.

Ograniczenia od kwietnia

Przypomnijmy, że ograniczenia w funkcjonowaniu sklepów wielkopowierzchniowych zostały wprowadzone 1 kwietnia. Wtedy do jednego obiektu handlowego mogły wejść 3 osoby na jedną kasę.

Później, zostało wprowadzone kryterium powierzchniowe. Od 4 maja mogły być otwarte obiekty handlowe o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2 - czyli centra handlowe, sklepy wielkopowierzchniowe. Do sklepu mogła wejść 1 osoba na 15m2 powierzchni handlowej.

Morawiecki: Postawiliśmy sobie jasny cel

Szef rządu zwrócił uwagę, że od czasu wykrycia w Polsce pierwszego przypadku koronawirusa minęło niemal trzy miesiące. Jak mówił to nie były łatwe dni, gdyż mamy ponad 20 tys. zachorowań i ponad tysiąc zgonów.

Podkreślił jednocześnie, że rząd te trzy miesiące temu postawił sobie jasne cele. Bardzo proste do przedstawienia, bardzo trudne do zrealizowania. Ten cel polegał na tym żeby w taki sposób przesunąć falę zachorowań, aby nigdy nie zabrakło łóżek, respiratorów i środków medycznych do leczenia naszych  chorych. Ten cel udało się zrealizować. My nie musieliśmy nigdy dokonywać takich dramatycznych wyborów jak Hiszpanie, Francuzi, Szwedzi, Belgowie czy nawet Niemcy i Włosi. Wyborów, które oznaczały, że jedni ludzie mogli przeżyć, mieli szansę na przeżycie, a inni takiej szansy nie mieli" - podkreślił Morawiecki.

Dzisiaj z całą mocą trzeba podkreślić - te dane, które w najbardziej wyrazisty sposób świadczą o tym, że zapanowaliśmy nad chorobą, pandemią koronawirusa w dużo bardziej sprawny, niż najbardziej bogate kraje, najbogatsze kraje świata, kraje Europy Zachodniej - dodał premier.

W tym kontekście wskazał na dane dotyczące liczby zgonów na milion mieszkańców. 27 zgonów na milion mieszkańców, w porównaniu do innych krajów, np. Belgii, to jest 30-kilka razy mniej - mówił szef rządu, wskazując też na Szwecję czy Niemcy.