Kongres Polaków w Republice Czeskiej zaapelował do premiera Czech Andreja Babisz o ponowne przeanalizowanie decyzji o utrzymaniu po 15 czerwca zamkniętych granic z województwem śląskim. W innych rejonach granicę polsko-czeską będzie można przekraczać bez ograniczeń.

Kongres, który skupia polskie organizacje społeczne i kulturalne, przede wszystkim na terenie Zaolzia i reprezentuje Polaków wobec władz samorządowych i rządu Czech, zaapelował do premiera o ponowne przeanalizowanie decyzji o utrzymaniu ograniczeń w przekraczaniu granicy w obrębie województwa śląskiego, która, jak napisano w liście otwartym, "spadła jak grom z jasnego nieba". Kongres zwrócił uwagę, że zastosowane obostrzenia są nieefektywne z punktu widzenia epidemicznego i są bardzo uciążliwe dla wielu mieszkańców regionu. Niestety te regulacje prawne w rzeczywistości szkodzą też dobrym czesko-polskim relacjom, w których budowaniu Kongres Polaków w RC od wielu lat partycypował - napisano w liście.

Zwrócono także uwagę na specyfikę regionu Śląska Cieszyńskiego, unikatowego w skali Republiki Czeskiej. To obszar podzielony po I wojnie światowej pomiędzy Czechosłowację i Polskę, który wciąż zachował mocne więzi rodzinne, kulturowe, biznesowe i pracownicze - zaznaczono. Podkreślono, że obostrzenia w drastyczny sposób wpływają na codzienne życie po obu stronach Olzy. Dla człowieka mieszkającego poza naszym regionem te sprawy muszą być trudne do zrozumienia. Warto w tym miejscu dodać, że z ogromną radością oczekiwaliśmy na obiecywane przez rząd otwarcie granic zaplanowane na 15 czerwca 2020 roku - stwierdzono.

Kongres w liście podkreślił, że część społeczeństwa traktuje tę decyzję jako polityczną i niewystarczająco wyjaśnioną z punktu widzenia epidemicznego. Zwrócił uwagę, że sytuacja epidemiczna w województwie śląskim po polskiej stronie jest poważna, ale równie trudna jest w powiecie karwińskim w Czechach. Oba regiony wykazują podobne liczby zachorowań w przeliczeniu na 100 tysięcy obywateli, przy czym pewna (nie tak znacząca) przewaga śląskiego województwa w tych statystykach może być spowodowana testowaniem na dużą skalę w konkretnych strefach przemysłowych w województwie śląskim - zauważył. Przedstawiciele Polaków z Zaolzia napisali, że trudny do zrozumienia jest obowiązek posiadania przy ewentualnym przekraczaniu granic negatywnego testu na nosicielstwo koronawirusa, który ważny jest 30 dni, a także fakt zamknięcia przejść granicznych z województwem śląskim, które mieszkańcy regionu mogą ominąć, wybierając drogę przez Słowację lub inne przejścia np. w województwie opolskim.

Nie sądzimy, że głównym motywem działania jest zniszczenie dobrych relacji na pograniczu, niemniej jednak nie możemy nie zauważyć, że wielu mieszkańców odczuwa utrudnienia na granicy jako przejaw uprzedzeń wobec Polski, które w czasach normalizacji były pielęgnowane, a niestety czasami jeszcze dziś można się z nimi spotkać - napisali działacze polscy z Zaolzia, reprezentujący prawie 30-tysięczną społeczność Polską.

List do premiera trafił także do władz samorządowych i polskich placówek w Czechach.

Czeskie ograniczenia w podróżowaniu do większości państw UE zostaną zniesione w poniedziałek, gdy zacznie działać system nazwany "światła drogowe". Kraje europejskie oznaczono w zależności od stanu zagrożenia epidemicznego kolorami: czerwonym, żółtym i zielonym. Czeskie ministerstwo zdrowia poinformowało w piątek, że województwo śląskie w Polsce zostało uznane za obszar o wysokim zagrożeniu epidemicznym, co oznacza, że nie obejmie go przywrócenie 15 czerwca normalnego ruchu granicznego. Czeskie urzędy będą wymagać testów na Covid-19.