Koalicja Obywatelska domaga się większej liczby posłów biorących udział w obradach Sejmu na sali plenarnej. Jak argumentuje największy klub opozycyjny, rząd łagodzi obostrzenia, a marszałek Sejmu nadal każe posłom pracować zdalnie. "Więcej wiernych może brać udział we mszy niż posłów w obradach Sejmu " - pismo między innymi z takim zdaniem trafiło już do Elżbiety Witek.


Lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka wylicza w piśmie do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, że jeśli sala plenarna ma powierzchnie 800 metrów kwadratowych - to w ławach poselskich - bez problemu i w zgodzie z ostatnimi przepisami - powinno zasiadać ponad 50 posłów.

Tymczasem marszałek Witek upiera się, by było to kilka razy mniej - kilkanaście osób - pisze Budka.

Zgodnie z decyzją marszałek Sejmu podczas dwóch ostatnich posiedzeń Sejmu na sali obrad przebywała niewielka reprezentacja klubów parlamentarnych i koła Konfederacji. Pozostali posłowie uczestniczyli w obradach zdalnie.

"Nie akceptujemy, że na sali plenarnej może przebywać mniej osób niż na zakupach w sklepie, czy wiernych w kościele" - tak pisze Borys Budka do marszałek Witek.

Przypomina, że praca zdalna w Sejmie to tylko opcja na czas pandemii a nie obowiązek posła by tak wypełniać swój mandat i utrzymanie nadmiernych restrykcji tylko w Sejmie może zmierzać do ograniczenia prawa do wykonywania mandatu posła.


 

 

Opracowanie: