Policja wyjaśnia, czy organizatorzy niedzielnego meczu ekstraklasy piłkarskiej w Bielsku-Białej między drużynami Podbeskidzia i Legii Warszawa (1:0) nie złamali przepisów dotyczących obostrzeń w związku z pandemią Covid-19.

Wszystkie osoby, które po spotkaniu opuszczały Stadion Miejski, były spisywane przez umundurowanych funkcjonariuszy.

Ma to na celu ustalenie w pierwszej kolejności tożsamości tych osób oraz sprawdzenie czy nie doszło do naruszenia przepisów związanych z przeciwdziałaniem rozprzestrzeniania się epidemii - powiedział  pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Miejskiej w Bielsku-Białej Roman Szybiak.

"Górale" na razie nie komentują szeroko całej sprawy. Rzecznik prasowy Podbeskidzia Marcin Zarębski powiedział, że klub oczekuje na wyniki działań policji.

Obecnie w Polsce mecze piłkarskiej ekstraklasy odbywają się bez udziału publiczności, a na stadionie - oprócz zawodników, sędziów, członków sztabu szkoleniowego - może być tylko ograniczona liczba osób funkcyjnych, dziennikarze, obsługa telewizyjna.

Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała pokonali w niedzielnym spotkaniu na własnym stadionie Legię Warszawa 1:0. Był to pierwszy mecz Roberta Kasperczyka w roli trenera "Górali" od czasu, gdy w grudniu po raz drugi objął tę funkcję. Spotkanie stało pod znakiem przewagi stołecznej drużyny, ale nie miała ona pomysłu na przedarcie się przez bielską defensywę.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: MŚ w piłce ręcznej: Duńczycy ze złotym medalem