Sąd Rejonowy w Suwałkach uniewinnił ekspedientkę, która w połowie lipca w jednym ze sklepów nie obsłużyła klientki bez maseczki. Wcześniej skazano ją na 100 zł grzywny. Kobieta zaskarżyła orzeczenie i dlatego sprawę skierowano na wokandę.

Sąd zawsze w razie wątpliwości, co do stanu prawnego będzie stał po stronie obywatela - powiedział w uzasadnieniu sędzia Dominik Czeszkiewicz. Przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości ocenił, że w sprawie noszenia maseczek i wyjątków od tego obowiązku istnieje szereg wątpliwości spowodowanych niedbałą legislacją. 

Wygrał tutaj zdrowy rozsądek. Jeżeli znaleźliśmy się w takich czasach, w jakich się znaleźliśmy, to powinniśmy się stosować do zasad, które pozwolą na uchronić się przez zakażeniem chorobą, z którą mamy aktualnie do czynienia - mówił radca Prawny Łukasz Bieńczyk, który reprezentował ekspedientkę. 

Podczas rozprawy oskarżona ekspedientka wyjaśniała, że miała świadomość panującej pandemii i konieczności noszenia w sklepie maseczek ochronnych. Dodatkowo decyzję o nakazie noszenia maseczek podejmował kierownik sklepu. 

Wcześniej ukarana

Sąd skazał wcześniej pracownicę sklepu na karę 100 zł grzywny. Kobieta odwołała się od wyroku.

Do zdarzenia doszło w lipcu. Młoda kobieta weszła do sklepu bez maseczki. Ekspedientka poprosiła ją o zakrycie ust i nosa, ale klientka nie zareagowała. Kiedy młoda kobieta podeszła z zakupami do kasy, kasjerka odmówiła jej obsłużenia.

Klientka zgłosiła sprawę policji w Suwałkach, a ta skierowała do sądu wniosek o ukaranie sklepowej. Sprawa toczyła się w sądzie na podstawie kodeksu wykroczeń.

Opracowanie: