Branża fitness mówi dość. Siłownie i baseny w całym kraju mają zostać otwarte pierwszego lutego - niezależnie od decyzji rządu. Tak ogłosiła właśnie zrzeszająca kilkaset salonów Polska Federacja Fitness.

Przedstawiciele Polskiej Federacji Fitness twierdzą, że zakaz działalności nałożony przez rząd jest niezgodny z konstytucją. Przygotowaliśmy z naszym działem prawnym bardzo obszerną opinię prawną. Ta opinia jednoznacznie wskazuje, że zakazać naszej działalności absolutnie nie można - mówi Maciej Kowalski, właściciel kilku klubów.

Kowalski dodaje, że o ile przedsiębiorcy uznają zakaz działalności za nielegalny, o tyle ograniczenia uważają za konieczne. Dlatego do siłowni ma być wpuszczany jeden klient na 12 metrów. Ma być odstęp między ćwiczącymi i dezynfekcja.

Federacja przekonuje, że klientom tych nagle otwieranych siłowni nic nie grozi.

Firmy łamiące przepisy mogą być wyłączone z tarczy finansowej

Zgodnie z decyzjami ogłoszonymi w grudniu ub.r. przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego od 28 grudnia, początkowo do 17 stycznia 2021 r. zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia, m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich. Obostrzenia zostały później przedłużone do 31 stycznia.

Część przedsiębiorców z Podhala, w tym właściciele prywatnych kwater i stacji narciarskich, zapowiedziała, że otworzy dziś swoje działalności, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia. Również niektórzy przedsiębiorcy m.in. z woj. śląskiego deklarują, że mimo wprowadzonych przez rząd ograniczeń, otworzą swoje lokale i w najbliższych dniach wznowią działalność.

W piątek wicepremier Jarosław Gowin powiedział, że najdotkliwszą karą dla firm łamiących przepisy będzie wyłączenie z Tarczy Branżowej i Finansowej.

Już od soboty urzędnicy ministerstwa rozwoju dzwonią do firm zapowiadających otwarcie i przekonują, że to zły pomysł. Pokazują, z jakiej formy wsparcia można skorzystać. Podkreślają, że łamanie zakazów z tej pomocy wyklucza. Ta akcja obdzwaniania firm ma być kontynuowana.

Jeżeli to nie pomoże, to do każdej otwartej wbrew zakazom firmy ma przyjść kontrola policji i sanepidu. Każdy ma dostać ostrzeżenie. Jeśli okaże się, że jest ono ignorowane, to zacznie się nakładanie mandatów

To nie koniec. Każdy taki przedsiębiorca może spodziewać się też kontroli innych aspektów działalności: czyli kontroli BHP, przeciwpożarowej, podatkowej czy prawa pracy.